Paliła się fara!

25 września 2014
- Pali się, pali! Fara się pali! Widać dym z okien wieży! Po kilku  minutach są już strażacy, szykują drabinę, by dostać się na wysokość. Nikomu nic się nie stało. To tylko ćwiczenia.



 

 

Strażacy z jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 najpierw puścili dym z okien wieży. – Poczekamy, może ktoś z przechodniów naprawdę zadzwoni pod numer alarmowy, a jeśli nie, sami zaczniemy działać – zapowiada szef jednostki Jacek Pastuszka.

2

 

Już słychać sygnały wozów ratowniczych. Tym bardziej, że pożar przenosi się nam już do wnętrza.  – Zadysponowane zostały z  JRG1 dwa samochody gaśnicze plus drabina, z JRG 2 drabina i ciężki wóz gaśniczy , z JRG 3 podnośnik i ciężki sprzęt gaśniczy – zdradza szef JRG1 Jacek Pastuszka.

2

 

Strażacy otoczyli świątynię z obu stron. Dwóch ,podniesionych na podnośniku jest już na wysokości okien. Za chwilę z dachu fary spływa  olbrzyma fala wody. Strażacy musza się także dostać na poddasze, gdzie jest bardzo utrudniony dostęp, bo prowadzi tam bardzo wąska klatka i schody.

2

 

- Ćwiczymy te elementy, żeby w razie – odpukać, być przygotowanymi do rzeczywistego zdarzenia – mówi Pastuszka.

W ubiegłym roku w podobny sposób „palili” się „Bernardyni”, w przyszłym będzie albo kościół na Glinicach, albo katedra.

 

2

 

(bdb)