Pasy zapięte, dziecko w foteliku

Po zatrzymaniu samochodu patrol kierował go na parking przed gimnazjum nr 13.
Kierowcy byli bardzo zaskoczeni obecnością większej grupy osób, w tym dziennikarzy. Policjanci sprawdzali, czy kierowcy mają zapięte pasy, a jeśli przewożą dzieci, czy siedzą one w fotelikach. Większość - zdenerwowanych niecodzienną sytuacją - nie rozpoznawała telewizyjnej gwiazdy. Atmosfera rozluźniała się, gdy Monika Mrozowska wręczała upominki: urządzenia do przecinania pasów.
Aktorka zapewniała, że z chęcią uczestniczy w takich projektach. - Mam nadzieję, że udział w akcji osób, które pojawiają się w mediach, może zwrócić uwagę na problem. Często wydaje nam się, że panujemy nad sytuacją, ale musimy pamiętać, że nie możemy brać odpowiedzialności za wszystkich kierowców, którzy są wokół nas - przekonywała Monika Mrozowska.
Gwiazda “Rodziny zastępczej” uważa, że powinniśmy od małego przyzwyczajać nasze dziecko do podróży w foteliku. - Dopiero wtedy, kiedy jest się samemu rodzicem przychodzi ta odpowiedzialność. Wówczas wiemy czym ryzykujemy – zapewniała Mrozowska, która ma sześcioletni córkę. - Na początku mieliśmy z mężem ogromne problemy, by nauczyć ją, że musi siąść w foteliku. Teraz ani my, ani ona nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy podróżować inaczej – opowiadała.
Akcja "Dziecko na drodze” potrwa kilka dni. Problem jest poważny: zdaniem policji tylko siedem procent dzieci jest przewożonych w samochodach w specjalnych fotelikach.
(k.woj.)
Fot.: KWP Radom