Patent ze świata baśni
Z soboty na niedzelę W
Miejskiej Bibliotece Publicznej dzieci przeżyły "Noc Andersena". Najmłodsi mieli okazję wysłuchać baśni opowiadającej o o różnicy między dobrem i złem, którą czytała wiceprezydent Anna Kwiecień, rozmawiali z księdzem Marcinem, samoobrony uczyły się od drużyny z Klubu Karate Tradycyjnego Tomo a aktorzy z radomskiej sceny lalkowej zaprezentowali baśń o brzydkim kaczątku.
- Ku zaskoczeniu wszystkich pan Andersen w drodze do Radomia zatrzymał się w Krakowie na odpoczynek i poprosił Pana Twardowskiego, aby go zastąpił. Dzieciaki były zauroczone gościem i nie miały żalu, że 207-letni Hans Christian na ten wieczór wybrał jednak piękny Kraków - zapewnia Ilona Michalska-Masiarz z biblioteki.
Po nocy spędzonej wśród tajemniczych dźwięków wydawanych przez skrzypiące podłogi, wiatr wiejący w kominach oraz bohaterów książek zgromadzonych w bibliotece wybrano królową i króla nocy. Zostali nimi Pipi - Marysia i karateka - Bartek.
Wszystkie dzieci otrzymały patenty o następującej treści: "Niniejszym zaświadcza się, że ów Kawaler swobodnie, acz z wysiłkiem, szczęśliwie przebrnął przez niesamowitą i niepowtarzalną „Noc z Andersenem", wykazawszy się słuszną i nieodzowną odwagą, iście przydatnymi umiejętnościami, humorem ponad wszelkie możliwości oraz godną podziwu wytrwałością. Zaznaczyć należy, że podczas owej nocy kawaler krzywdy nikomu nie wyrządził, świetnie się bawił, a i świat baśniowy poznać zdołał. Zważywszy na powyższe ów kawaler nabywa prawo i sposobność wstąpienia w szeregi zacnych, baśniowych nieustraszonych, o czym wszem i wobec oraz każdemu z osobna uroczyście i nieodwołalnie obwieszam."
Patent zachowuje ważność przez następne 100 lat i uprawnia do odbywania nowych wypraw do baśniowego świata.
(kat)
Fot.: MBP w Radomiu