Paweł Murawski pierwszym radomskim Królem Kurkowym!

25 sierpnia 2012
- To pierwszy w historii naszego miasta Król Kurkowy – zaznacza hetman radomskiego Bractwa Kurkowego. Dziś na strzelnicy w Piastowie odbyło się strzelanie do kura. Pieczołowicie przygotowaną tarczę zestrzelił Paweł Murawski. - Szok! Szok! Szok! - tak się cieszył.

 

Król Paweł Murawski (pierwszy z lewej)i wicekról Waldemar KordzińskiAle zanim do tego doszło, 43 członków Bractwa Kurkowego im. Św. Sebastiana początkowo oddawało po dwa strzały do tarczy. Nie obyło się bez dogrywek, bo jak się okazało, niektórzy bracia mają bardzo dobre oko. - Fajna impreza, fajne spotkanie. Jest to też mój powrót do młodych lat, kiedy w szkole strzelałem z kabekaesu. Ale dziś trema olbrzymia. Jak to mówią „kombinery chodziły”, ale udało się zapanować nad emocjami. Zaszczyty to rzecz wtórna, najważniejsze jest wspólne spotkanie w gronie znajomych, przyjaciół i rodziny – cieszył się senator Wojciech Skurkiewicz. Jak się okazało brat Wojciech, jak zwracają się do siebie członkowie stowarzyszenia, ma wyśmienite oko. Co prawda nie został Królem, ale okazał się najlepszy w strzelaniu z łuku, które towarzyszyło głównym zawodom. Po podliczeniu punktów otrzymał aż dwie statuetki kura. - Pewnie trenował na PlayStation – żartowali licznie zebrani goście podczas oficjalnej ceremonii.

 

Tymczasem w kategorii o tytuł króla wyłoniono piątkę najlepszych. Między nimi, acz z uśmiechami na twarzy, toczyła się rywalizacja. Symboliczną tarczę z wymalowanym kurem osobiście przymocował brat Mariusz Fogiel. – Mieliśmy dużo kłopotów z określeniem pierwszych w historii miasta zasad strzelania. Wczoraj dostałem tarczę z wymalowanym kurem od kolegi... On sobie poszedł, a ja do pierwszej w nocy kombinowałem jak to poskładać, by miało ręce i nogi. Deseczki nie są podpiłowane. Nie wiem czy są za cienkie, czy za grube? To nasz pierwszy raz! - podkreśla wzruszony brat Fogiel.

 

2012/08/250812_kur_495_3.jpg Jak się okazało, kur był wyjątkowo precyzyjnie i stabilnie umocowany. Należało zmienić szybko zasady i regulamin strzelania. – Zbliżamy się z karabinem do tarczy – postanowił hetman bractwa Sławomir Adamiec. Tak też uczyniono... dwukrotnie. Po kilkunastu seriach kur w końcu poddał się i opadł na ziemię! - Szok! Szok! Jestem w szoku! - wykrzyknął Paweł Murawski. To właśnie on jako ostatni oddał strzał, po którym tarcza opadła. Tym samym poznaliśmy pierwszego Króla Kurkowego Bractwa Kurkowego w Radomiu! - Ja dawno temu strzelałem w wojsku, a ostatnio trzy lata temu. Nie sposób było nie trafić do kura. Myślę, ze zwycięzcami są wszyscy bracia. Mam nadzieję, że hetman nie wycofa się z podżyrowania pożyczki na beczkę piwa – cieszył się Król Kurkowy. To właśnie do niego należy zakup beczki piwa i organizacja królewskiego balu podczas rocznej kadencji.

 

495- Pogoda dopisała, przybyło wielu gości, bardzo się cieszę. Mamy pierwszego radomskiego Króla Kurkowego! - podkreśla wzruszony hetman  Adamiec. Przypomina, ze stowarzyszenie jest młode, działa od stycznia, ale prężnie. -  I mam nadzieję, że to widać. A strzelanie to de facto najważniejsza tradycja bractw.

 

Paweł Murawski w Radomiu to znana postać, podobnie jak Waldemar Kordziński, który został wicekrólem.

 

bottomPo strzelniczych zmaganiach wszyscy delektowali się pysznym jedzeniem z grilla. Bractwo zrzesza przedstawicieli - wyłącznie płci męskiej - różnych branż, zawodów, a także opcji politycznych. Wieczorem do Piastowa przyjechał prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak i wręczał najlepszym strzelcom symboliczne „kuraki”, życząc m.in.... siły w precyzji.

 

Za rok kolejne strzelania.


Bartek Olszewski