Pielęgniarki dostały podwyżki

Dyrekcja szpitala znalazła się wczoraj w sytuacji patowej. - O godzinie szesnastej okazało się, że wszystkie 93 siostry, które miały przyjść na nocny dyżur poprosiły o urlop na żądanie - relacjonuje dyrektorka placówki Luiza Staszewska. - Wcześniej 142 wystąpiło o urlop okolicznościowy. O dziewiętnastej podpisaliśmy porozumienie.

Pielęgniarki otrzymają 600 zł podwyżki - od stycznia jako dodatek do pensji, a od lutego kwota ta zostanie wliczona do podstawy wynagrodzenia. - Chciałam podkreślić, że ja fizycznie tych pieniędzy nie mam, ale mam należności w NFZ. To jest 13 mln zł i gdybym je odzyskała, mogę wypłacać wyższe pensje zarówno pielęgniarkom, jak i lekarzom przez półtora roku, dwa lata - podkreśla dyr. Staszewska. Dodaje także, że decyzję o podniesieniu pensji podjęła mając na względzie zdrowie i życie pacjentów. - Wczoraj w szpitalu było 680 chorych i sami lekarze nie byliby w stanie się nimi zająć - przekonuje.