PiS chce wygrać drugą turę

13 listopada 2006

Prawo i Sprawiedliwość ma powody do zadowolenia. Do przewagi liczebnej w Radzie Miejskiej brakuje mu tylko jednego głosu. Radości z wyników nie kryje ani Andrzej Kosztowniak, ani lider partii w Radomiu poseł Marek Suski.

Wygramy te wybory - twierdzą w PiS 



- Teraz skupimy się na pokazywaniu programu mojego i partii, tak by radomianie mieli większą wiedzę o tym co chcemy zrobić - podkreśla Kosztowniak. - Chcemy rozmawiać ze wszystkimi, którym zależy na dobru Radomia i jego mieszkańców.

- To czas na pokoleniową zmianę - zaznacza Marek Suski. - Wyniki Jakuba Kluzińskiego i Wojciecha Gęsiaka pokazują, że radomianie takiej zmiany oczekują. Suski twierdzi wręcz, że "obecny prezydent się zużył". - Jesteśmy przekonani, że Andrzej Kosztowniak wygra druga turę - dodaje.

Suski zapowiada, że PiS będzie teraz rozmawiał z innymi ugrupowaniami, tak by stworzyć w Radzie większość. - Zresztą pierwsze rozmowy telefoniczne z Platformą. Radomianami Razerm i Kocham Radom już odbyliśmy - zdradza.

Prawo i Sprawiedliwość raczej nie zakłada scenariusza, w którym wybory prezydenckie wygrywa Marcinkowski, a większość ma w niej kolaicja PiS i innego ugrupowania. - Byłaby to bardzo zła sytuacja - dodaje Suski.

Generał nie pęka - Marcinkowski wcale nie żartuje Podobnego zdania jest Zdzisław Marcinkowski. - Wprawdzie zdarza się w kraju, że prezydent reprezentuje inne ugrupowanie polityczne niż większość rady, ale to naprawdę mało komfortowa sytuacja - mówi. Zdzisław Marcinkowski jest umiarkowanie zadowolony z wyniku Radomian Razem. - Musieliśmy konkurować z wielkimi partiami, które prowadziły intensywną kampanię - twierdzi. - My jesteśmy małym, apolitycznym ugrupowaniem i choćby dlatego nasz wynik trzeba uznać za sukces. Jestem generałem, a generał nie pęka.