PiS kontra reszta świata w radzie

24 listopada 2008
Radomscy radni na półmetku kadencji udawadniają, że są w stanie pokłócić się niemal o wszystko. I rozpocząć kampanię na dwa lata przed wyborami. Opozycja jest zgodna


Na dzisiejszej sesji poszło o sprawę, która wprawdzie od miesięcy wzbudza kontrowersje i spory, ale nic nie wskazywało, że stanie się punktem zapalnym i skłoni opozycję do jeszcze silniejszego zwarcia szeregów. Poszło o wnioski jakie miasto złożyło na pieniądze unijne. Prezydenccy urzędnicy zapewniali, że są to dokumenty dobrze przygotowane, a wsparcie, że jest tak w istocie otrzymali od radnych PiS. - Prezydent nie będzie chodził na kolanach do ministrów PO, by dali pieniądze dla Radomia. Albo wnioski ocenia się merytorycznie, albo miasto jest karane za to że rządzi w nim PiS – zaatakował Jakub Kowalski. - Panowie politycy z PO posypcie sobie głowy popiołem, nie straszcie ludzi, że nie dostaniemy pieniędzy, bo mówimy źle o Platformie. Weźcie się do roboty! - apelował.

- Poza dobrym przygotowaniem wniosków trzeba jeszcze wokół nich robić dobrą atmosferę – odpowiedział mu zdenerwowany Wiesław Wędzonka (PO). A Mariusz Fogiel (Radomianie Razem) dodał: - Dobrze przygotowanych wniosków będzie bardzo dużo. Chodzi o to, by bywać w Warszawie, rozmawiać. Natura człowieka jest taka, że jeśli o czymś decyduje, a zostanie zniesławiony publicznie, to nie będzie miał chęci, by poprzeć wniosek – twierdził nawiązując do licznych, krytycznych wypowiedzi polityków PiS pod adresem marszałka Mazowsza, którego urzędnicy dzielą fundusze z UE.

Dyskusja nad informacją na temat wniosków unijnych przedstawioną przez Urząd Miasta odbywała się w dwóch częściach, bo po wystąpieniu Jakuba Kowalskiego klub PO poprosił o przerwę w obradach, a następnie cała opozycja zwołała konferencję prasową. Do radnych dołączył też przedstawiciel Radomskiego Samorządu Obywatelskiego, a mają to także uczynić wkrótce - PSL i SDPL. - Prezydent Kosztowniak zjednoczył opozycję nie tylko w radzie. To skutek kolejnych awantur. My chcemy działać konstruktywnie i zamierzamy wspólnie podsumować dwa lata działalności pana prezydenta – zapowiedział Wiesław Wędzonka.Kłócą się, ale nie zawsze: Karaś, Wójcik, Wędzonka

Poszczególne ugrupowania mają zamiar zrobić to na kolejno zwoływanych konferencjach prasowych. - Taka jest rola opozycji. Nie chcemy dokuczać, ale korygować plany i zamiary – deklarował Wędzonka. PO chce zatem ocenić współpracę prezydenta z samorządem wojewódzkim i styl jego pracy, zająć się również sytuacją spółek miejskich. Radomianie Razem będą analizować rządy Kosztowniaka  porównując je do kadencji poprzednika – Zdzisława Marcinkowskiego. SLD – Porozumienie Lewicy będzie sprawdzać na ile schudły portfele radomian na skutek podwyżek lokalnych podatków, a Kocham Radom zapowiada, ze udowodni, że prezydent traktuje radę jak „maszynkę do głosowania”.

Zjednoczenie opozycji jest tak silne, że nie wyklucza ona... wspólnego startu w wyborach samorządowych za dwa lata. - To na razie taka „myśl nieuczesana”. Ale rozmawiamy, być może taka idea się zmaterializuje – tłumaczy Mariusz Fogiel. A Bohdan Karaś (SLD – Porozumienie Lewicy) dodaje, że nawet różnice programowe nie mogą stać na przeszkodzie, by na poziomie samorządu takie porozumienie zawrzeć. - Chodzi o to by w przyszłości godzić, a nie skłócać, szukać porozumienia tak, by samorząd działał dla dobra większości mieszkańców – podkreślał.

Szeroka opozycja uważa, że może nawet wyłonić wspólnego kandydata na prezydenta.

Bożena Dobrzyńska