Plac a nie parking Jagielloński

5 marca 2012
Nie wiadomo kiedy, ale teren przed teatrem zamieni się zgodnie z nazwą na plac a nie parking z autami. W tym celu MZDiK chce ustawić... gazony miast znaków zakazu ruchu. Ma zniknąć darmowe miejsce postojowe, również dla autokarów przywożących widzów na spektakle do "Powszechnego".

Plac Jagielloński dziś

Obecnie plac Jagielloński czeka na przebudowę, ale ta nie nastąpi szybko. Najpierw rozstrzygnięty zostanie konkurs na koncepcję architektoniczną. Ma ona uwzględnić m.in. lokalizację pomnika św. Kazimierza a sam plac ma nie przypominać zdezelowanego miejsca odstraszającego mieszkańców. Kiedy to miejsce będzie piękne,   dokładnie nie wiadomo, zważywszy na kiepską kondycję budżetu miasta.

Parkują więc samochody na placu Jagiellońskim, korzystając z bezpłatnego miejsca. W czasie, gdy w pobliskim tatrze grane są spektakle, na widzów spoza Radomia i dzieci czekają autokary. Dyrektor "Powszechnego" Zbigniew Rybka podczas jednego z posiedzeń komisji kultury ubolewał, że wokół teatru nie ma miejsc parkingowych dla publiczności.

Nie dlatego jednak - jak się dowiedzieliśmy - w MZDiK myślą o zmianach. Wg drogowców, plac ma być placem a nie parkingiem rozjeżdżanym przez koła ciężkich aut. W dodatku nie ma tam parkometrów, więc rozjeżdżanym "za darmo".

- Nie mamy możliwości postawienia przy placu Jagiellońskim znaków zakazu parkowania. Oznakowanie dotyczy dróg. Trzeba jednak pamiętać, że plac ten nie jest przeznaczony do parkowania samochodów, w pobliżu są wyznaczone płatne i bezpłatne miejsca przeznaczone do tego. Zwrócimy się do Zakładu Usług Komunalnych z wnioskiem o fizycznie zagrodzenie wjazdu na plac, na przykład poprzez ustawienie gazonów - mówi Dariusz Dębski, rzecznik MZDiK. Dodaje, że firma nie otrzymała z Teatru Powszechnego "oficjalnego stanowiska w sprawie placu Jagiellońskiego."

(raa)