Plastikowe jednorazówki znikają z Leclerca
Koniec z plastikowymi reklamówkami. Od poniedziałku 7 kwietnia wszystkie supermarkety E.Leclerc w Polsce wycofały z użycia
jednorazówki. Zastąpiły je torby
wielokrotnego użytku.
- To jest tendencja światowa i my za tym nurtem postanowiliśmy pójść - mówi dyrektor Leclerca w Radomiu Barbara Baryga. - Ci, którzy nie potrafią wyobrazić sobie życia bez jednorazówek, mogą skorzystać z torby wielokrotnego użytku, które kosztują 99 groszy. Gdy się zużyją, klienci wymienią je na nową za darmo.
Jak informuje dyr. Baryga, miesięcznie Leclerc kupował prawie 500 tysięcy foliowych siatek i wydawał na nie 12 tys. zł. Na wysypiska śmieci tylko z Leclerca trafiało blisko 2,5 tony folii, która będzie się rozkładać przez setki lat. Dlatego stare reklamówki nie trafią na wysypisko, a zostaną poddane utylizacji. Siatki całkiem jednak ze sklepu nie znikną, przy stoiskach z warzywami czy pieczywem pozostaną ze względów higienicznych.
Dyrekcja Leclerca obawia się trochę reakcji klientów. - Zabieramy im przecież coś, co do tej pory dostawali za darmo - mówi Barbara Baryga. - Zdajemy sobie sprawę, że część klientów możemy stracić, ale sądzimy, że świadomość ludzi jest coraz większa i docenią ten pomysł. Ostatnio coraz więcej ludzi i coraz chętniej kupuje torby wielokrotnego użytku.
Dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa radomskiego Urzędu Miejskiego Grażyna Krugły: - Pospisuję się pod tym dwoma rękami. To bardzo dobry krok na drodze do rozwiązania problemu. Rada miejska nie może zakazu używania jednorazówek wprowadzić, ale w przygotowaniu jest ustawa obywatelska i mam nadzieje, że ona zacznie obowiązywać i ureguluje sprawę w całej Polsce. Inicjatywa Leclerca poprzedza to działanie i jest świetną edukacja społeczną.
Dyr. Krugły dodaje, że cienkie foliówki rozkładają się około 150 lat, a ich utylizacja jest bardzo trudna. - Torby te są często zabrudzone, bo służą nam jako zabezpieczenie przed rozlaniem czegoś, wysypaniem, a na śmietniki trafiają niesegregowane.
Artykuł sponsorowany