Platforma: PiS z siekierą na oświatę
Klub radnych PO jest przeciwny wszystkim uchwałom, których uchwalenie przewiduje program jutrzejszej sesji, bo „zmiany powinny być zasadne”. - Bulwersuje nas fakt w jaki sposób są one wprowadzane! Nie było rzetelnych konsultacji społecznych. Nie było choćby próby przejrzenia siatki szkół, zaproponowania standardów. PiS szuka oszczędności nie w sposób systemowy, nie przedstawia dokładnych rozliczeń. Nie wiemy według jakiego klucza prezydent reformuje oświatę. Naszym zdaniem taka postawa nie gwarantuje ani oszczędności, ani zysków jakie chce uzyzzkać prezydent – punktuje szef klubu radnych Platformy Waldemar Kordziński.
- "Speckomisja" była „tak zwaną” komisją. Jej skład budził wiele zastrzeżeń. Brakowało tam przedstawiciela Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Parlamentu Młodzieży, kuratorium i wielu innych – wylicza Marek Golka. Jego zdaniem, władze miasta utworzyły komisję w taki sposób, że „głosowania były do przewidzenia”. - To była tylko miniforma dyskusji. Dziwne, że przekonujące argumenty przedstawicieli szkół nie zmieniły zdania rządzących miastem – dodaje Golka, wg którego na Młodzieżowy Dom Kultury należy znaleźć więcej pieniędzy. - By pracował w jeszcze szerszej ofercie dla młodych ludzi – uważa Golka.
A przedszkola? Jutro nie będzie głosowana ustawa w sprawie zmian w tych placówkach. PiS i prezydent wycofał się z proponowanych zmian. Mimo to, wyjątkowo ostro skomentował je Wiesław Wędzonka, uważany przez PiS za „gołębia”: - Prezydent chciał oddać w sposób przymusowy placówki w prywatne ręce. Ja twierdziłem, że to był sposób na uwłaszczenie się na majątku gminy niektórych działaczy PiS! - zarzuca wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. - Przez pięć lat rządów Kosztowniaka większość dyrektorów w oświacie została wymieniona. Konkursy były organizowane tak jak pasowało prezydentowi, a wynikało to z tego, że ukończyli oni odpowiednie kursy, by móc zajmować stanowiska dyrektorskie! Pod naciskiem Platformy Obywatelskiej prezydent zmienił zdanie i wycofał się z przekształceń przedszkoli. Załogi placówek nie życzyły sobie zmian. To zwycięstwo demokracji – przekonywał Wiesław Wędzonka.
Poseł Radosław Witkowski przypomniał, że wydatki miasta na oświatę to 40 proc. budżetu. - Chcecie oszczędzać to zacznijcie od siebie! - apelował do PiS powołując się na sztandary protestujących rodziców, dzieci i nauczycieli. - Dlaczego prezydent nie przedstawił racjonalnego programu oszczędności w pozostałych 60. procentach wydatków budżetowych? - pytal poseł. Jego zdaniem, „radomianie chcą dobrego zarządzania i nie tolerują fanaberii władzy”. - Tymczasem PiS proponuje zmiany niestaranne przygotowane, szkodliwe. Zmiany sa też niezgodne z programem Prawa i Sprawiedliwości, ugrupowania, które prezydent Kosztowniak reprezentuje. Zanim prezydent weźmie siekierę i zacznie ciąć radomską oświatę powinien przedstawić racjonalny program oszczędności. Jeśli są pieniądze na propagandę i wydawanie darmowych gazetek to znaczy, że mogą się znaleźć i na dobrą radomską oświatę – podsumował „jastrząb” Radosław Witkowski,
(raa)