Po co wam „Elektrownia”? – pytają artyści

9 listopada 2008
- Przenieśmy "Elektrownię" do Krakowa, najlepiej na Rynek - żartowali artyści podczas wernisażu wystawy "Teraz!" w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej. Pokazali na niej wiele interesujacych, często kontrowersyjnych prac. Artyści trochę szokują...

Taka zresztą miała być ta ekspozycja przygotowana przez 22 twórców skupionych w Galerii Foto-Medium-Art. Działa ona od 1977 roku, najpierw we Wrocławiu, a teraz w Krakowie. Prezentowane prace pochodzą z różnych okresów twórczości i mają udawadniać, że mimo upływu czasu nadal ich przesłanie jest aktualne.

Wincenty Dunikowski-Duniko zrekonstruował zniszczone dzieło pokazywane w niemieckim Kassel. Długie drzewce pokryte trójkolorowym materiałem zajęły centralną przestrzeń dużej sali "Elektrowni". Każdy kolor ma symbolizować anarchię.  

- Galeria Foto-Medium-Art kierowana przez Jerzego Olka zorganizowała przez 30 lat 350 wystaw. Ale ta, tutaj nie jest historyczną. Nosi nazwę "Teraz", bo takie sloganowe nazwy dobrze oddają ducha współczesności - mówił witając kilkunastu artystów biorących udział w wystawie jej kurator Krzysztof Siatka. Zarówno on, jak i dyrektor "Elektrowni" zachęcali także do lektury katalogu, który ich zdaniem też jest dziełem sztuki. ... i zazdroszczą

Dziękowano artystom, którzy sami instalowali swoje prace, dziękowano publiczności, która jak zawsze obdarzyła "Elektrownię" i jej działania dużym zainteresowaniem i licznie przybyła na wernisaż.

Galeria Foto-Medium-Art od roku działa w Krakowie i jak podkreślał Krzysztof Siatka: "próbuje odnaleźć się w dzisiejszej rzeczywistości kulturalnej i rynku sztuki". Jerzy Olek zaś dodał, że artyści zazdroszczą Radomiowi takiej przestrzeni jak "Elektrownia" i chętnie widzieliby ją w Krakowie. - Bo po co wam ona w Radomiu? - pytał przekornie.

Prace można oglądać w kilku miejscach obiektu; wystawa będzie czynna do 21 grudnia. - Dozwolona od lat 16 - podkreślają organizatorzy. 

(bdb)