Po prostu habitat

Na wystawie „Habitat” pokazało zdjęcia czternastu z autorów. To byli uczniowie i słuchacze szkół należących do radomskiego „plastyka”. Piętnasty - ich były nauczyciel, również pomysłodawca wystawy.
– Była ona możliwa dzięki Naszej – Klasie. Tam znalazłem osoby, które kiedyś uczyłem. Okazało się, że spory odsetek absolwentów naszej szkoły mieszka i pracuje za granicą. Część z nich odpowiedziała na moją propozycję zorganizowania wystawy zdjęć i przysłali swoje prace – mówił podczas finisażu pomysłodawca ekspozycji Jerzy Kutkowski.
Jak podkreślał, chciał pokazać nowe warunki życia swoich byłych uczniów, to co ich teraz otacza, ich zainteresowania i zajęcia. Ich habitat. Tak więc możemy zobaczyć około 80 prac w kolorze i czarno-białych z najróżniejszych dziedzin życia i rodzajów fotografii. Są tu zarówno fotoreportaże jak i zdjęcia przyrodnicze, makro, portrety i ukazujące różne zajęcia ludzi, np. połów ryb. Pozwala to na niesamowicie różne interpretacje. Jest tym ciekawsze, że fotografie pochodzą z różnych krajów świata, z różnych długości i szerokości geograficznych.
– Za zdjęciami kryje się różna historia, różne konteksty i różne rozumienia „habitat”. Każdy je interpretuje na swój sposób. Zmusza to nas do zastanowienia się nad każdym zdjęciem, jak na przykład nad tym z operacji usunięcia nowotworu z mózgu. Czasem zachęcają nas do poszukiwania ciekawiej lub zabawnej historii – opowiadał Mariusz Jończy, drugi z kuratorów wystawy.
Zdjęcia mają wartość nie tylko artystyczną. Czasem to po prostu żarty. Tak jest w przypadku fotografii Jerzego Kutnowskiego, które konfrontują Radom i…Paryż. Wśród nich znajdują się także dwie związane z Elektrownią.
Ci, którzy nie zdążyli jeszcze obejrzeć ekspozycji, mają na to jeszcze kilka dni. Fotografie będą wisiały w Galerii „Labirynt” do 27 września.
Tekst i zdjęcia: Klaudia Kornacka
Siedlisko, habitat, w ekologii zespół czynników abiotycznych środowiska tworzący warunki bytowania danego organizmu.
Więcej na www.elektrownia.art.pl