Podczas EURO w Radomiu prohibicja!

1 kwietnia 2012
W związku z gorszącymi opinię publiczną wydarzeniami do jakich niejednokrotnie dochodziło po meczach, władze miasta planują na czas EURO 2012 wprowadzić w Radomiu częściową prohibicję. - Sprawa dotyczy głównie piwa – zapowiada sekretarz miasta Rafał Czajkowski.

 

Władze obawiają się zadym

W Radomiu co prawda nie odbędzie się żaden mecz, najbliżej, bo w Warce, zamieszkają Chorwaci. - Ale w centrum miasta będzie duży telebim, gdzie kibice będą mogli oglądać mecze tegorocznego EURO. Wystarczy wspomnieć do jakich ekscesów dochodziło podczas takich spotkań, choćby w Niemczech. By nie dopuścić do zamieszek myślimy o wprowadzeniu w Radomiu podczas EURO zakazu sprzedaży i spożywania piwa – tłumaczy Czajkowski. Dodaje, że miasto od dłuższego czasu przygotowuję się do międzynarodowej, piłkarskiej imprezy. Podczas piątkowego spotkania w gabinecie prezydenta Andrzeja Kosztowniaka debatowano na ten temat. - To fakt, na swoim blogu napisałem, że lubię od czasu do czasu wypić lampkę koniaku. To akurat nikomu nie szkodzi. Problemem jest piwo, które podczas takich imprez leje się strumieniami. Po meczach policja ma problemy z zawianymi kibicami – precyzuje przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik.

Zdaniem Wójcika i Czajkowskiego, prohibicja dotyczyłaby jedynie piwa i innych produktów o zawartości alkoholu do 10 procent. Będzie obowiązywać w dni, kiedy w Radomiu będą transmitowane mecze. – Dzwoniłem do hoteli i moteli. Wiem, że miejsca rezerwowali kibice z całej Europy, głównie z Anglii i Niemiec – podkreśla wymownie radny Jakub Kowalski (PiS). - Ja też lubię piwo, ale w umiarkowanych ilościach. Z głową, a nie z zakąską. Nie dopuścimy, by Radom stał się gorszącą areną dla kiboli! – apeluje.

Większość policjantów z radomskiej komendy wojewódzkiej będzie „zabezpieczać miasta, gdzie są stadiony”. - A ja opowiadałem o naszych problemach na ostatniej sesji Rady. Nie ma pieniędzy, mamy wakaty. Potrzeba innych rozwiązań, by kostka brukowa ul. Żeromskiego nie zamieniła się w latające kamienie między zwaśnionymi – podkreśla szeryf miejskiej policji Roman Jaśkiewicz. Wyraźnie zaznacza, że mimo braków kadrowych policja i tak sobie poradzi z rozjuszonymi kibolami, ale "na zimne trzeba dmuchać”.

- Ja piwa już nie piję, nie mam zamiaru tracić co ciekawszych chwil podczas oglądania meczu. Każdy wie, że po piwie trzeba „biegać” - żartuje Bohdan Karaś, ale gdy poruszamy ostatni pomysł władz miasta, radny SLD poważnieje. – Nie wierzę! - łapie się za głowę. – Co się stanie z ogródkami w centrum miasta, z kawiarniami, ze specjalnie w tym celu organizowanymi miejscami, gdzie kulturalnie można wypić złociste z pianką? Czy prezydent pomyślał ile pieniedzy z podatków straci na takiej decyzji budżet miasta?! To chory pomysł! – grzmi Karaś.

- Ja od czasu do czasu lubię wypić Lecha. Popatrzmy jednak na nasze ulice i zadajmy sobie pytanie, czy starsi ludzie podczas EURO nie będą się bać wyjść z domu? - chłodno komentuje senator Wojciech Skurkiewicz (PiS). -

Przychylna jest poslanka Marzena Wróbel (Solidarna Polska). - To akurat ciekawa wiadomość i przychylam się pierwszy raz do pomysłu obecnej władzy w Radomiu. Niemniej podczas EURO bacznie będę obserwować jak się zachowują, zwłaszcza najmłodsi rajcy mojej byłej partii – dodaje nie chcąc wyjaśnić co ma dokładnie na myśli.

 

2 By prohibicja obowiązywała, potrzebna jest zgoda większości rajców. W obecnej kadencji większość rządzących miastem zapewnia Polskie Stronnictwo Ludowe w osobie radnego Włodzimierza Bojarskiego. – Ja zawsze trzeźwo podnoszę rękę. Zawsze debatuję, choćby na korytarzach Rady Miejskiej, by ludziom żyło się lepiej w Radomiu. PSL jest najbliżej ludzi i w tej sprawie też podniosę trzeźwo rękę dla dobra mieszkańców, którzy na pewno nie tęsknią za dewastacją naszego pięknego miasta – obwieszcza koalicjant PiS w radzie.

- Nie wierzę, po prostu nie wierzę! - tak na naszą informację reaguje poseł Radosław Witkowski (Platforma Obywatelska). Po chwili i zebraniu myśli dodaje: – Może warto przypomnieć co się działo w Stanach Zjednoczonych w latach dwudziestych, gdzie obowiązywała prohibicja. Nawet Gorbaczow na początku pieriestrojki wprowadził częściową prohibicję. Wszędzie tam kwitł czarny rynek i bimber lał się strumieniami. Może właśnie na tym zależy Prawu i Sprawiedliwości w Radomiu? - grzmi poseł i uzupełnia, że sam jako kibic sportowy będzie oglądać mecze w centrum wraz z kibicami. - A władza PiS już odgórnie robi z kibiców „wielbłąda”. A jeszcze przed wyborami murem stali za kibolami – przypomina Witkowski.

Spotkani przez nas „panowie pod budką" z alkoholem sprawę komentują nadzwyczaj trzeźwo. – W Stanach Zjednoczonych, gdzie produkuje się Jack'a Daniel'sa nadal obowiązuje prohibicja. Właśnie w tym jednym mieście! Ale kupić można i poza granicami ludzie degustują. Wychodzi na to, że na jakiś czas albo się trzeba będzie przerzucić na coś droższego albo prostego jabola zabierać do domu - mówią z uśmiechem rozkładając ręce.

Według naszych informacji, kolegium prezydenta zastanawia się, czy prohibicja dotyczyłaby tylko zakazu spożycia, czy także zakazu sprzedaży. Decyzje i konkretna uchwała trafi na najbliższą sesję Rady Miejskiej.

Bartek Olszewski