Podsłuchiwanie pilotów SU 27 – śledztwo umorzone

3 lutego 2010
Szkodliwość podsłuchiwania rozmów pilotów podczas ubiegłorocznego Air Show i ich ujawnienia jest społecznie znikoma - uznała prokuratura i umorzyła w tej sprawie śledztwo.


W katastrofie zginęli białoruscy piloci Przypomnijmy: rozmowy pilotów SU 27, który potem uległ katastrofie, a białoruscy wojskowi zginęli, nagrał i udostępnił dwóm portalom internetowym 33-letni radomianin. Prokuratura - najpierw wojskowa, później zaś rejonowa w Radomiu (podejrzany jest cywilem) - wszczęła śledztwo twierdząc, że działanie widza pokazów jest bezprawne. -  Naruszało ono przepis art. 267 par. 4 kodeksu karnego oraz art. 212 ust.1, pkt. 4 Ustawy Prawo Lotnicze - wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. Jak informuje, obowiązkiem prokuratora było dokonanie oceny, czy stopień społecznej szkodliwości jest tak duży, że sprawca powinien ponieść odpowiedzialność karną, czy też jest na tyle znikomy, że śledztwo należy umorzyć.

- Kierując się kryteriami takimi jak: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej i grożącej szkody, motywacja sprawcy oraz okoliczności popełnienia czynu, prokurator uznał, że jego szkodliwość społeczna jest znikoma - informuje M. Chrabąszcz.

Zdaniem śledczych, ważne są tutaj okoliczności: nasłuch radiowy prowadzony był w czasie pokazów lotniczych, a nie lotów ćwiczebnych bądź bojowych. Treść korespondencji radiowej nie stanowiła tajemnicy wojskowej, nie zostały też naruszone żadne dobra chronione prawem. Podsłuchiwanie nie zagrażało także bezpieczeństwu pilotów i nie dezorganizowało pokazów - wylicza rzeczniczka.

Prokurator zwrócił także uwagę na motywację sprawcy; uznał, że osoba, która nagrała treść rozmowy i ujawniła ją na portalach internetowych chciała pomóc w ustaleniu przebiegu lotu i przyczyn tragedii. Pragnęła tez - wg prokuratora - wykazać, że piloci mieli realną możliwość katapultowania się i uratowania własnego życia. Ratując siebie straciliby jednak kontrolę nad lotem samolotu w ostatniej jego fazie, co nieuchronnie doprowadziłoby do katastrofy na terenie zamieszkałym przez ludzi. Piloci podejmując taką decyzję zapobiegli śmierci innych osób i skutkom innych zniszczeń.

(bdb)