Polakowskiej jubileusz jest… zielony
W Miejskiej Bibliotece Publicznej było tłoczno. Na szczęście, na godzinę przed wernisażem, prace Barbary Polakowskiej można było zobaczyć w spokoju. Wrażenie niesamowite: zdjęcia przyrody. Czarno białe! To nieprawdopodobne, paradosklanie wręcz, bo Polakowskiej udało się w tych fotografiach uzyskać kolor... zielonej przyrody! - To gra światła, cieni – tłumaczyła nam autorka zdjęć.
Jeśli chce się przeżyć w Radomiu coś ulotnego, niecodziennego i subtelnego, uwiecznionego w kadrze, to koniecznie trzeba zobaczyć fotogramy o wspólnej nazwie „Jest”.
A sam jubileusz? To niekończące się rozmowy, uśmiechy, przemowy, kwiaty, szampan i rozchwytywana jubilatka. Ludzie czekali, by uzyskać podpis autorki w katalogu towarzyszącemu wystawie „Było nie minęło”.
Było zatem i uroczo. – Kocham to co robię, choć moje aparaty nie mają imion – opowiadała nam wzruszona Barbara Polakowska. - Nie pamiętam mego pierwszego zdjęcia. Nie pamiętam kiedy to było. Podejrzewam, że były to fotografie rodziny, bliskich – dodała. Zapewniła dziennikarzy, że po 30 latach fotografowania, aparatu nie odłoży na półkę i nadal będzie twórczo pracować.
Bartek Olszewski
O autorce zdjęć więcej przeczytacie na stronie Radomskiego Towarzystwa Fotograficznego pod tym oraz tym adresem, gdzie Polakowska jest wiceprezesem.