Policja sumuje: Mniej przestępstw i wypadków drogowych

9 lutego 2015
Spadek liczby przestępstw, szczególnie tych o charakterze kryminalnym i w kategoriach najbardziej uciążliwych dla społeczeństwa - radomscy policjanci podsumowali 2014 r.

 

Komendant Szwalbe jest zadowolony z wyników swoich podwładnych W siedmiu rodzajach przestępstw ( rozbój i wymuszenie rozbójnicze, bójka lub pobicie, kradzież, kradzież samochodu, kradzież z włamaniem, uszkodzenie mienia, uszczerbek na zdrowiu), uznawanych za najbardziej dotkliwe dla mieszkańców, nastąpił spadek.

 

W 2014 r. radomscy policjanci wszczęli 2 tys. 384 takich postępowań, w 2013 r. - 2 tys. 820. Wzrosła też do 40,4 proc. wykrywalność.

 

Bezpieczniej było na drogach miasta i powiatu radomskiego. Odnotowano 420 wypadków (w 2013 – 441) i 2 tys. 839 kolizji. Rannych zostało 524 osób, a 29 zginęło. To o trzy osoby więcej niż w 2013 r.

 

W zeszłym roku policjanci przeprowadzili ponad 210 tys. kontroli stanu trzeźwości, czyli o 60 tys. więcej niż w 2013 r. Zatrzymali 580 nietrzeźwych kierowców.

 

- W 2013 r. było ich 890, w 2012 - 1070, a w 2011 -1320 - wylicza komnedant miejski policji Karol Szwalbe i wskazuje na wyraźny spadek. - To też oznacza, że na drogach jest znacznie bezpieczniej - dodaje komendant.

 

Szefa radomskich policjantów cieszy także to, że coraz krócej rzeba czekać na przyjazd funkcjonariuszy do zadrzeń. W terenie miejskim czas oczekiwania to 9,7 min., a w wiejskim - 13,2 min.

 

Karol Szwalbe poinformował także dziennikarzy o z mianach w strukturze policji. W ubiegłym roku powołany został w radomskiej komendzie wydzial wywiadowczy, w ktorym pracuje 17 funkcjonariuszy. - Nie noszą mundurów, ale są bardzo skuteczni, bo łapią przestepców na gorącym uczynku - zapewnia komendant. 

 

Bożena Dobrzyńska

 

PS Jeszcze raz bardzo dziękuję Rafałowi Jeżakowi i Andrzejowi Lewickiemu z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, którzy pomogli mi wydostać się z opresji. Na parkingu policyjnym jest tak ciasno, że znalazłam takie miejsce dla swojego samochodu, z którego to miejsca - wbiwszy się dodatkowo w śliski śnieg - za nic nie chciał wyjechać. Dopiero pomoc obu panów, a także operatora koparki, który pracuje na placu przy 11 Listopada, mnie uratowała.