Policjanci jeżdżą alfami romeo
Poniżej 7 sekund do setki. Pod przednią maską silnik o pojemności 1.8 litra i prędkość maksymalna 235 km/h. - Nie ma szans kierowca, któremu przyjdzie do głowy ucieczka przed nami – uśmiecha się Stanisław Popiel z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Wylicza: – Alfy są specjalnie wyposażone. Zamontowano wideorejestrator, który nagrywa wydarzenia z przodu i tyłu radiowozu. Ma też radar pozwalający na pomiar prędkości samochodów nadjeżdżających z naprzeciwka i to podczas jazdy.
Policjantów w nowych radiowozach już można spotkać na drogach w Radomiu i w okolicach. Alfy romeo i nowe motocykle oraz furgony policja zakupiła w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko dofinansowanego z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Na cały sprzęt wydała ponad 52 mln zł.
(raa)
Pierwszy raz zazdroszczę policjantom
Nie umiem o Alfie Romeo opowiadać jako o zwykłym samochodzie. Ortodoksyjny świat motoryzacji ustawia te auta na wyższej i wyeksponowanej półce z napisem „dzieło sztuki”. Podczas prezentacji w Radomiu nie słyszałem policjanta, który by na ten ten samochód powiedział „radiowóz”. I bardzo dobrze, bo to jest jeżdżąca pasja, uzbrojona po zęby w różnorakie policyjne urządzenia.
Wiem jak przyjmę mandat, gdy mnie namierzą taką Alfą: klęknę przy przednim nadkolu i tam przyjmę świstek wpatrując się w subtelny emblemat „Design Giugiaro”! Dla tych, którzy nie wiedzą, Giorietto Giugiaro i jego linie oraz Ital Design są tym dla motoryzacji czym dla sztuki był Michał Anioł (łącznie z jego nosem).
Natomiast to wszystko co znajdziecie w środku Alfy Romeo można określić czymś co leży obok puszki Pandory. W samej puszcze ponoć były nieszczęścia, a to świetnie pasuje do jakości jaką znajdowaliśmy w Alfie Romeo należącej do koncernu Fiat. Wszystkie elementy żyły swoim torem i nawalały wtedy, gdy były najbardziej potrzebne, przy czym całe auto jechało dalej. Te wszystkie drobne wylatujące przełączniki, awarie tego czy innego podzespołu, doprowadzały do pasji. Alfa sama to dostrzegła i jej nowa 159 jest już inna. Mówi się o niej, że jest bardziej niemiecka i japońska, czyli bardziej niezawodna. I podobno to prawda. Wjechała na rynek ładnych kilkanaście miesięcy temu i widać, że ludzie są z niej raczej zadowoleni. Policjanci też powinni być, bo obok „radarowego uzbrojenia” dostali klimę, komplet poduszek (powietrznych), centralny zamek, elektrykę szyb (również z tyłu i lusterek) oraz centralny zamek, a także... autoalarm obok koguta. Moim zdaniem, ktoś pomyślał i nie wyrzucił z Alfy tylnych, wygodnych siedzeń zastępując je jakimś plastikiem dla podejrzanych gości, którzy mogą być dostarczani na komendę. Z przyjemnością tam usiądę i na sporym LCD obejrzę video z mymi przewinami. A potem na kolana pod błotnik!
Kolejna sprawa to prowadzenie. Nigdy nie słyszałem i nigdy nie prowadziłem prawdziwej Alfy, z którą miałbym kłopoty. Kilka przeżyłem, w tym poprzedniczkę (156), którą ujeżdżałem. Miała pod maską wyborne 250 KM i ponad 3 litry pojemności. Zbierała się szybciej od tych nowych policyjnych Alf i trzymała się drogi jak historycy sztuki oraz esteci dzieł Michała Anioła! Te nowe, policyjne Alfy w prowadzeniu są jeszcze lepsze. Dodatkowo specjalnie im dobrano i utwardzono zawieszenie. - Na razie są nowe, zobaczymy co będzie po kilku latach – mówili panowie, którym przyszło pracować w tym dziele sztuki na kołach. Dostali fantastyczną broń, która - mam nadzieję - nie nawali podczas gorących chwil pracy policjanta drogówki.
Zmienia się nasza policja. I dobrze. Jest co raz lepiej wyposażona, a na drodze jej poziom estetyki wzrósł nie do poznania. Gdy byłem dzieckiem, widziałem obskurne Nyski, więc marzyłem by zostać kierowcą tira (do tej pory mi nie przeszło). Gdybym wtedy wiedział, że policjanci będą pracować w Alfach Romeo, moje marzenia bym zrewidował. Nawet gdybym wiedział, że te Alfy będą mieć wstępnie problemy np. z homologacjami wkładanych tam policyjnych radarów. Nieważne, pierwszy raz zazdroszczę policjantom I przypominam: ani razu nie powiedzieli na to Dzieło radiowóz. I tu też się z nimi zgadzam.
Bartek Olszewski (RAA)