Policjanci odnaleźli pacjenta czekającego na przeszczep
Wczoraj około południa oficer dyżurny radomskiej policji otrzymał
telefon z prośbą o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu mężczyzny,
mieszkańca jednej z podradomskich miejscowości. - Dzwoniono ze szpitala,
mężczyznę czekał przeszczep nerki. Niestety pracownikom szpitala nie
udało się nawiązać z nim kontaktu. Jak mówili lekarze, jeżeli mężczyzna
nie zgłosi się w ciągu godziny, to straci szanse na operację -
relacjonuje Rafał Jeżak z KMP w Radomiu.
W miejscu zamieszkania mężczyzny policjanci zastali tylko żonę pacjenta.
Jak się okazało popsuł mu się telefon, a żona nie potrafiła podać
dokładnie adresu firmy, w której pracuje małżonek. - Na szczęście nazwę
firmy oraz telefon udało się ustalić policjantom, którzy przekazali jej
właścicielowi informację, iż jeden z jego pracowników musi się
skontaktować ze szpitalem. Taką okrężną drogą trafiła do mężczyzny
informacja o czekającym go zabiegu - dodaje Jeżak.
(bdb)