Policjantki po pościgu schwytały włamywacza

6 listopada 2012
Złodziej uciekał po rusztowaniu z mieszkania, gdzie liczył na łup. Widziały to dwie policjantki z białobrzeskiej komendy. I choć były po służbie, ruszyły w pościg! 37-letni mężczyzna trafił do aresztu.

 

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem na ulicy Krakowskiej. - Mężczyzna wykorzystując rusztowanie ustawione przy ścianie budynku wszedł przez nie na górę, a następnie przez otwarte okno dostał się do mieszkania. Nie udało mu się nic ukraść, ponieważ spłoszyła go właścicielka, mężczyzna zbiegł tą samą drogą i zaczął uciekać. W pobliżu znajdowały się dwie policjantki będące po służbie. Gdy usłyszały krzyki kobiety i zobaczyły uciekającego włamywacza, zaczęły go gonić. Mężczyzna wsiadł do autobusu, który właśnie podjechał na przystanek, a policjantki prywatnym samochodem pojechały za nim, jednocześnie informując dyżurnego radomskiej policji o całym zajściu. Gdy mężczyzna wysiadł na ulicy Mireckiego w Radomiu, czekali już na niego funkcjonariusze, którym policjantki wskazały włamywacza. Osadzono go w policyjnym areszcie - opowiada Justyna Leszczyńska z KMP w Radomiu.

 

W chwili zatrzymania mężczyzna był pijany – badanie alkomatem wykazało ponad promil alkoholu. 37-letni radomianin odpowie za usiłowanie kradzieży, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

(kat)