Politechnika bierze kolegia

2 marca 2009
Filologia polska, angielska i germańska oraz pedagogika – to nowe kierunki studiów, które zostaną uruchomione na Politechnice Radomskiej, po wchłonięciu przez nią kolegiów nauczycielskich. Władze uczelni i samorządu wojewódzkiego podpisały dziś list intencyjny w tej sprawie. Kolegium będzie częścią Politechniki


Na filologii angielskiej powstaną specjalności: filologia angielska i germańska, a na pedagogice: pedagogika przedszkolna i edukacja wczesnoszkolna, pedagogika wczesnoszkolna z oligofrenopedagogiką. Będą to studia tzw. pierwszego stopnia, czyli licencjackie, a ich bazą staną się radomskie kolegia: nauczycielskie i języków obcych.

- Filologie wejdą w skład odrębnego instytutu na prawach wydziału - podkreślał podczas uroczystości podpisania listu prorektor PR Zbigniew Łukasik. Równie ważną deklarację złożył rektor uczelni, prof. Mirosław Luft. - Zatrudnimy kadrę pedagogicznej kolegiów, która będzie spełniać wymogi kwalifikacyjne dotyczące nauczycieli akademickich - zaznaczył. - Będziemy także konsultować z samorządem województwa mazowieckiego zmiany dotyczące profilu na kierunkach kształcenia nauczycieli prowadzonych przez Politechnikę.

Marszałek Mazowsza Adam Struzik uspakajał, że proces przejmowania kolegiów potrwa dwa lata. Oznacza to, że słuchacze, którzy dziś uczą się w tych placówkach zakończą edukację z dyplomem kolegiów, natomiast dopiero z naboru tegorocznego - jako absolwenci Politechniki. Mam tez nadzieję, że Politechnika dotrzyma słowa i wypełni uzgodnione warunki. Natomiast kolegia mają jej użyczyć części pomieszczeń dydaktycznych i biurowych. Powinny one także umożliwić korzystanie ze zbiorów biblioteki i medioteki studentom i pracownikom dydaktycznym uczelni – wyjaśniał Adam Struzik.

Utworzenie instytutu filologicznego to kolejny krok na drodze do przekształcenia Politechniki Radomskiej w uniwersytet techniczno-humanistyczny. - Jesteśmy coraz bliżej celu, ponieważ ostatnio nasz wydział mechaniczny otrzymał jako pierwszy na uczelni prawa habilitowania - cieszył się prof. Luft.

(bdb)