Polonezy odjeżdżają na emeryturę

Samochody, które były m.in. gwiazdami serialu "07 zgłoś się" kończą służbę w policji. W 1996 roku Komenda
Rejonowa w Radomiu miała ich 51. - Potrafiły jeździć w
każdych warunkach. Zjazd po kilkumetrowych schodach nie był dla nich
problemem. Patrolowały także radomskie
ulice. Nie miało znaczenia jakie były warunki atmosferyczne, radziły sobie prawie w każdych warunkach. Miały też
swoje humory, szczególnie pod koniec kilkunastoletniej służby, kiedy
potrafiły stanąć bez powodu na środku ulicy - przypomina Rafał Jeżak z radomskiej KMP.
Pierwsze policyjne polonezy z lat 70. i 80.
pod maską miały silniki fiata, później forda, a nawet rovera. Właśnie autem z silnikiem forda jeździł nadkom. Piotr Kostkiewicz,
dziś naczelnik radomskiej drogówki. - Dostać taki samochód, to była ogromna nobilitacja dla młodego policjanta,
którym byłem. Szczególnie, gdy przesiadło się z nysy - wspomina
Kostkiewicz. - To był całkiem inny komfort jazdy.
A także - jako dodaje Kostkiewicz - okazja do wzbudzania podziwu i szacunku wśród innych kierowców. - Można było nim pojechać nawet 150 km na godzinę i
zatrzymywani kierowcy w zachodnich samochodach nie kryli zdziwienia, że
właśnie obok nich znalazł się polonez - żartuje naczelnik drogówki.
Jak podkreśla Kostkiewicz, polonez był też bardzo wytrzymały. - Kiedyś kierowca dostawczego mercedesa uderzył w tył mojego
radiowozu. W polonezie nie stało się nic, a w mercedesie rozbity był
cały przód - zapewnia.
-
To był czołg na kołach - potwierdza st. asp. Paweł Molik z wydziału patrolowo-interwencyjnego radomskiej KMP. - Można nim było pojechać
w każdych warunkach, nie myśląc, czy się zepsuje, czy nie. A jak się
zepsuł, to jeszcze jakoś sam dojechał do warsztatu. Podobną historię pamięta policjant pionu kryminalnego. - W Rajcu złodzieje
uciekali przed nami kradzionym fordem. Wjechaliśmy za nimi do lasu, a nasza
"polonia" przejechała nawet po ściętych belkach drewna, które leżały na
drodze - opowiada.
Co się stanie z legendarnymi polonezami? - Niektóre trafią na przetargi, a na niektórych będą się uczyć strażacy. Teraz nasi funkcjonariusze będą jeździć koreańskimi kia cee'd z silnikami o mocy 140 KM - tłumaczy Jeżak.
W radomskiej KMP Radom ostatnio służbę pełniło trzydzieści polonezów. - Naprawdę ostatni odjechał na emeryturę kilka dni temu. Jeździł w wydziale patrolowo-interwencyjnym i woził policyjnych przewodników z psami tropiącymi. Miał numer taktyczny Y 130 - mówi Rafał Jeżak.
(bdb)
Fot.: KMP Radom