Polonezy odjeżdżają na emeryturę

6 lipca 2009
Poloneza czas kończyć... A właściwie pożegnać się z nim. Robi to także - nie bez sentymentów - radomska policja.Naczelnik Kostkiewicz żegna się z polonezem

Samochody, które były m.in. gwiazdami serialu "07 zgłoś się" kończą służbę w policji. W 1996 roku Komenda Rejonowa w Radomiu miała ich 51. - Potrafiły jeździć w każdych warunkach. Zjazd po kilkumetrowych schodach nie był dla nich problemem. Patrolowały także radomskie ulice. Nie miało znaczenia jakie były warunki atmosferyczne, radziły sobie prawie w każdych warunkach. Miały też swoje humory, szczególnie pod koniec kilkunastoletniej służby, kiedy potrafiły stanąć bez powodu na środku ulicy - przypomina Rafał Jeżak z radomskiej KMP.

Pierwsze policyjne polonezy z lat 70. i 80. pod maską miały silniki fiata, później forda, a nawet rovera. Właśnie autem z silnikiem forda jeździł nadkom. Piotr Kostkiewicz, dziś naczelnik radomskiej drogówki. - Dostać taki samochód, to była ogromna nobilitacja dla młodego policjanta, którym byłem. Szczególnie, gdy przesiadło się z nysy - wspomina Kostkiewicz. - To był całkiem inny komfort jazdy.

A także - jako dodaje Kostkiewicz - okazja do wzbudzania podziwu i szacunku wśród innych kierowców. - Można było nim pojechać nawet 150 km na godzinę i zatrzymywani kierowcy w zachodnich samochodach nie kryli zdziwienia, że właśnie obok nich znalazł się polonez - żartuje naczelnik drogówki.

Jak podkreśla Kostkiewicz, polonez był też bardzo wytrzymały. - Kiedyś kierowca dostawczego mercedesa uderzył w tył mojego radiowozu. W polonezie nie stało się nic, a w mercedesie rozbity był cały przód - zapewnia.

 - To był czołg na kołach - potwierdza st. asp. Paweł Molik z wydziału patrolowo-interwencyjnego radomskiej KMP. - Można nim było pojechać w każdych warunkach, nie myśląc, czy się zepsuje, czy nie. A jak się zepsuł, to jeszcze jakoś sam dojechał do warsztatu. Podobną historię pamięta policjant pionu kryminalnego. - W Rajcu złodzieje uciekali przed nami kradzionym fordem. Wjechaliśmy za nimi do lasu, a nasza "polonia" przejechała nawet po ściętych belkach drewna, które leżały na drodze - opowiada.

Co się stanie z legendarnymi polonezami? - Niektóre trafią na przetargi, a na niektórych będą się uczyć strażacy. Teraz nasi funkcjonariusze będą jeździć koreańskimi kia cee'd z silnikami o mocy 140 KM - tłumaczy Jeżak.

W radomskiej KMP Radom ostatnio służbę pełniło trzydzieści polonezów. - Naprawdę ostatni odjechał na emeryturę kilka dni temu. Jeździł w wydziale patrolowo-interwencyjnym i woził  policyjnych przewodników z psami tropiącymi. Miał numer taktyczny Y 130 - mówi Rafał Jeżak.

(bdb)

Fot.: KMP Radom