Pomnik w Smoleńsku: czarny mur

30 marca 2012
Konkurs na pomnik w Smoleńsku rozstrzygnięty. Jury wybrało do realizacji w pobliżu lotniska Siewiernyj projekt dwumetrowego czarnego muru z nazwiskami i ze szczelinami, poprzez które widać miejsce katastrofy TU-154. Autorami zwycięskiej pracy są Andrzej Sołyga, Dariusz Śmiechowski i Dariusz Komorek.


Zwycięski projekt 

Międzynarodowe jury obradowało w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, które w imieniu organizatorów - ministrów kultury Polski i Rosji - go przeprowadziło. Na konkurs napłynęło 96 prac z całego świata, Kanady, Rosji, Francji, Niemiec. Tylko kilka z nich nie spełniało warunków postawionych przez organizatorów. -  Jury po pięciu dniach gorących obrad i dyskusji wybrało projekt polskich artystów. – Mieliśmy świadomość odpowiedzialności jaka na nas spoczywała. W miejscu, gdzie zdarzyła się tragedia powstanie ślad historii narodu polskiego. Kierowaliśmy się wyłącznie aspektami artystycznymi w szerokim rozumieniu tego słowa. Nas sprawy politycznie nie interesowały. Szukaliśmy konsensusu – tłumaczył przewodniczący sądu konkursowego prof. Adam Myjak.  

Projekty zaprezentowano na konferencji w Orońsku 

– Wybraliśmy projekt oparty na szacunku do miejsca katastrofy, jako miejsca świętego i zachowujący go w stanie naturalnym. Czarny mur odgradza obecną tam drogę od pola, na które spadł samolot. Mur wysokości 2.20 m ochroni to pole. Posiada on szereg pęknięć, idąc wzdłuż niego mamy wycinkowe kontakty z miejscem katastrofy. W pewnym momencie na murze pojawiają się nazwiska ofiar. Za nimi mur się przerywa i otwiera się plac z czarnego granitu na przestrzeń, na krajobraz, na niebo, na refleksję związaną ze śmiercią – opowiada o wybranym projekcie prof. Marek Budzyński.

Prof. Adam Myjak 

Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze spraw zagranicznych, który zginął w katastrofie, w delikatny sposób podkreśla, że „to nie był konkurs na muzeum, tylko na pomnik”. - Nam bardzo zależało, by wybrać projekt pozostawiający czas na refleksję. Wszyscy wobec śmierci są równi. Kiedy patrzymy na projekt, na pierwszy rzut oka wydaje się skromny. Byłam w Smoleńsku dwa razy. Kiedy zobaczyłam ten projekt stwierdziłam, że autor musiał też tam być. Jest kamień, jest krzyż, jest brzoza, w którą uderzył samolot. Mur kończy się właśnie w tym miejscu chroniąc jakby to miejsce, tak by nie można było dotykać drzewa, nie przyczepiać tam różnych rzeczy. Uświęcone pole, w które upadł samolot, jest całkowicie ochronione przez ten mur, który nas odgradza od niego. Nazwiska na murze są także w miejscach, gdzie to się stało - „jakby w chwilach śmierci”. To jest przeżycie. Artysta bierze nas za rękę i pozwala w skupieniu przeżywać i ochraniać to miejsce – mówiła wzruszona.

Druga nagroda trafiła w ręce zespołu: Jeremi T. Królikowski, Krzysztof Ozimek, Mateusz Ozimek i Jan Mazur, a trzecia do Tomasza Tomaszewskiego. Jury przyznało też cztery wyróżnienia.

Ewa Komorowska 

Ostateczną decyzję o tym, który pomnik stanie na miejscu katastrofy podejmie minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. – Myślę, że pan minister ostatecznie pobłogosławi projekt, który wybraliśmy. Dziś z nim rozmawiałem, minister jest zadowolony i przekonany do tej koncepcji. To dla niego pozytywne zaskoczenie. Nie sądzę, by minister pokazał inną propozycję. Jestem przekonany, że potwierdzi nasz wybór – twierdzi prof. Adam Myjak.

I nagroda w konkursie to gratyfikacja finansowa dla autorów w wysokości 15 tys. euro. Według regulaminu koszt całkowity realizacji wraz z zagospodarowaniem terenu nie może przekraczać 1 mln euro.

Pomnik stanie w Smoleńsku prawdopodobnie w trzecią rocznicę tragedii.

Bartek Olszewski