Pora na młodych

18 października 2008
Dwa  spotkania w kolejne wieczory w ramach festiwalu „Pora prozy”. Pierwsze, bardziej lokalne, bo z młodymi radomskimi twórcami czekającymi na swój debiut i drugie z równie młodym, ale już uznanym pisarzem Jackiem Dehnelem. Dehnel błyszczał


W Elektrowni zainteresowana literaturą publiczność miała okazję rozmawiać z Adrianem Szarym i Jackiem Klimkiem – felietonistami i autorami krótkich form narracyjnych, absolwentami polonistyki, na co dzień nauczycielami szkół średnich. Obaj nie wydali jeszcze swej twórczości w „normalnym” obiegu, wykorzystując do publikacji internet i formę bloga. Obaj też zgodnie twierdzą, że to wspaniałe narzędzie nowoczesnej techniki, ale z pewnością nie zastąpi tradycyjnej książki. Radomianie czekają na debiut

W dość trudnej sytuacji znaleźli się uczestnicy spotkania z Jackiem Dehnelem. Przyszli na nie w większości już wielbiciele jego talentu i twórczości, a tematem była najnowsza książka 28-letniego pisarza „Balzakiana”, która drukiem ukazała się zaledwie kilkanaście dni temu. Jednak autor i prowadząca dyskusję Ewa Kołodziejczyk nie pozwolili potencjalnym czytelnikom czuć z tego powodu jakiegokolwiek dyskomfortu. Dehnel nie tylko czytał fragmenty utworu, na który – jak sam mówił – składają się trzy mini powieści, ale opowiadał o swojej fascynacji Balzakiem i to w jaki sposób „przenosił” opisanych przez francuskiego pisarza bohaterów jego „Komedii ludzkiej” we współczesność. - Bardzo często jeżdżę tramwajem, siedzę na przystanku, przyglądam się i podsłuchuję ludzi – przyznał, świetnie naśladując przy tym ich sposób wysławiania się i zachowania. Pisarz potwierdził, że stosuje w swej twórczości typ narracji gawędziarskiej, zbliżonej do toku mówionego.

Sam zresztą wielokrotnie dawał dowody, że taki sposób komunikacji z czytelnikiem nie jest mu obcy. Jak mogli się tego spodziewać ci, którzy go czytali wcześniej – błyszczał erudycją, wtrącał dygresje, tryskał humorem. Jednocześnie zaś w swych opowieściach, tak jak w „Balzakianach” (co potwierdzała będącą po lekturze książki Ewa Kołodziejczyk) świetnie rysował nasze czasy i zachodzące współcześnie w polskim społeczeństwie przemiany.

Bożena Dobrzyńska

Fot.: B. Dobrzyńska, Kocham Radom