Port Lotniczy Radom szuka pieniędzy

26 listopada 2013
Spółka Port Lotniczy Radom spodziewa się, że do końca roku otrzyma certyfikat pozwalający mu na uruchomienie działalności lotniskowej. Pierwszy, czarterowy samolot do Egiptu ma odlecieć z Sadkowa 19 czerwca 2014 r. Ale  kiedy będą stąd startowały maszyny na regularnych liniach, nadal nie wiadomo.


 

Prezes Siwak przekonuje, że warto w lotnisko inwestowaćProblem jest przede wszystkim w pieniądzach. Dlatego sprawa zaintersowali się radni.  Zarząd spółki wylicza, że aby inwestycja była rentowna, z  Radomia powinno wylatywać od 300 do 500 tys. osób
rocznie. Ta pierwsza liczba dotyczy sytuacji, gdy pasażerami są zamożniejsi ludzie, druga – gdy nieco biedniejsi. Koszty utrzymania lotniska to 5 – 8 mln zł. Skąd spółka chce je wziąć?

 

- Wyemitujemy obligacje tzw. przychodowe ( na ok. 190 mln zł – dopisek autor) zabezpieczymy je umową wsparcia, która nie wchodzi w zadłużenie gminy. Postaramy się zbyć aktywa spółki partnerom zewnętrznym – tłumaczył podczas sesji prezes spółki Tomasz Siwak.

 

Pieniądze ze sprzedaży obligacji mają być przeznaczone na wydłużenie o 500 m w stronę Małęczyna pasa tartowego, budowę i rozbudowę drogi kołowania, płyty postojowej, oświetlenia. Powstać mają też budynki zaplecza technicznego, m.in. lotniskowej straży pożarnej i terminal cargo.

 

– Mamy już podpisanych pięć poufnych umów na temat zbycia aktywów. Jak zaczniemy działalność operacyjną, nabywcy będą znani – przekonywał prezes Siwak. Zdradził też, że spółka prowadzi rozmowy z przewoźnikiem, który
„na ostrzu noża” postawił budowę systemu ILS (który – przewiduje spółka - miałby być budowany nieco później przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej). – Przewoźnik ten zapowiedział, że jest też gotów wybudować system samodzielnie – twierdzi prezes Siwak.

 

Tomasz Siwak zapewniał także radnych, że z ponad 40 mln zł, które dostała spółka od gminy – na początek na kapitał zakładowy ok. 25 mln i kilka miesięcy temu 25 mln zł – wydała na razie 10 mln ..Reszta z 25 mln nadal znajduje się w kasie miasta.

 

Zarząd spółki uważa, że atutem radomskiego lotniska są szeroka działalność środowiskowa i plany budowy cargo.  To – zdaniem prezesa Siwaka – daje nam przewagę nad Modlinem, który ma ograniczenia środowiskowe do 2 mln pasażerów, a na dodatek gorsze warunki pogodowe. – Ostatnio musiał z tego powodu przekierowywać 70 proc. lotów. My możemy na tym skorzystać – zapewniał Tomasz Siwak.

 

Obecnie w spółce pracuje ok. 60 osób, docelowo ma ich być ok. 200.

 

(bdb)