Pracownicy obsługi i administracji w oświacie czują się oszukani. Miasto: będą zarabiać więcej niż dotychczas
Twierdzą, że zabrano im podwyżki przyznane odgórnie, „przez państwo”. Zamiast należnych im 1000 zł dostali jedynie po 40 lub po 100 zł. Kilka dni temu oburzeni pracownicy obsługi i administracji w radomskiej oświacie licznie okupowali korytarz w urzędzie miejskim, domagając się spotkania z wiceprezydent Katarzyną Kalinowską, ale przede wszystkim wypłat premii. – Inaczej wyjdziemy na ulicę – grozili.
Dzisiaj wiceprezydent Katarzyna Kalinowska odniosła się do protestu pracowników podczas konferencji prasowej. - Moim celem jest uspokojenie pracowników obsługi i administracji, ale jednocześnie deklaracja - moja i prezydenta Radomia - że chcemy wywiązać się z naszych zobowiązań złożonych podczas rozmów ze związkami zawodowymi - przekonywała.
W połowie ubiegłego roku zawieszono część ponadzakładowego układu zbiorowego, który obowiązuje w radomskich placówkach oświatowych, a dotyczy wynagradzania pracowników obsługi i administracji. - To porozumienie zostało podpisane pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcami, czyli pomiędzy dyrektorami szkół i dotyczyło zawieszenia 20-proc. premii - tłumaczy Katarzyna Kalinowska.
Nie było 10 mln zł
Na podstawie zapisów układu wynagrodzenie pracowników obsługi i administracji składa się z wynagrodzenia zasadniczego, premii, wysługi i ewentualnie dodatku funkcyjnego. - W połowie ubiegłego roku zaskoczyło nas rozporządzenie ministra pracy, które zmieniało stawki zaszeregowań. Zaskoczyło nas, ale przede wszystkim skarbnika i nasz budżet, bo gdybyśmy mieli literalnie stosować zapisy rozporządzenia do zapisów, które zawarte są w ponadzakładowym układzie pracy, to musielibyśmy nagle w budżecie naszego miasta znaleźć około 10 mln zł - wyjaśnia Kalinowska. Przypomina, że sytuacja finansowa miasta była w ubiegłym roku daleko niezadawalająca i w środku roku budżetowego nie było opcji, żeby znaleźć te dodatkowe 10 mln zł. - Dlatego poprosiliśmy związki zawodowe, żeby zgodziły się na zawieszenie do końca roku tej 20-proc. premii i w tym czasie zobowiązaliśmy się do kilku rzeczy - zaznacza wiceprezydent.
Zapisy sprzed 25 lat
Chodzi o negocjowanie archaicznych zapisów układu (ma blisko 25 lat), jak np. stanowiska palaczy w szkolnych kotłowniach, strukturę wynagrodzenia pracowników, która byłaby podobna do tej, obowiązującej w innych jednostkach miejskich (wynagrodzenie zasadnicze plus wysługa i ewentualnie dodatek funkcyjny). - Ale w tym porozumieniu, które podpisaliśmy jest literalny zapis, że zobowiązujemy się do tego, że po tych negocjacjach związkowych wynagrodzenia pracowników obsługi i administracji nie będą niższe niż zakłada to nowe rozporządzenie i zapisy układu - wyjaśnia Kalinowska. Jak dodaje, oznacza to, że miasto zobowiązało się do tego, że od stycznia 2025 r. będzie wypłacać pracownikom wynagrodzenia, które będą średnio o kilkanaście procent wyższe niż te sprzed sześciu miesięcy. Zapisano też w porozumieniu stawki zaszeregowania i nowe stawki, które uwzględniają wynagrodzenia, które będą wypłacane od stycznia. Ale na ten protokół dodatkowy związki nie wyraziły zgody.
Pensje nie będą niższe
- Niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze rozmowy ze związkami zawodowymi, ja w imieniu swoim i prezydenta Witkowskiego deklaruję, że od stycznia pracownicy obsługi i administracji będą dostawali wynagrodzenia na poziomie o kilkanaście procent wyższe niż te, które obowiązywały sześć miesięcy temu - zapewnia Katarzyna Kalinowska. Miasto ma na ten cel pieniądze w budżecie - około 16 - 17 mln zł. - Gwarantuję, że pracownicy obsługi i administracji nie dostaną niższego wynagrodzenia niż to, które dostawali do momentu porozumienia porozumienia. Krótko mówiąc: będą zarabiali więcej - powtarza wiceprezydent Radomia.
Bożena Dobrzyńska