Pracownik zatrzymany, pieniędzy nie ma
Pod koniec grudnia 2006 roku, około godz. 21 pracownice punktu kasowego Urzędu Pocztowego nr 1 w Radomiu, przekazały Arturowi. Ż. zaplombowany worek z pieniędzmi, w którym znajdowało się 300 tys. zł. - Zadaniem pracownika było przeniesienie worka z punktu kasowego do kasy głównej poczty, znajdującej się w odrębnej części budynku – przypomina rzecznika Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Po upływie ok. 20 minut, kobiety zorientowały się, że Artur. Ż. nie dotarł z pieniędzmi do kasy głównej. Mimo natychmiastowych działań, nie udało się ustalić miejsca pobytu oskarżonego, bo nie przebywał ani w domu, ani w pracy. Ukrywał się do 7 stycznia. - Policjanci zatrzymali go w Białej Podlaskiej. Podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień i miejsca ukrycia pieniędzy – wyjaśnia Chrabąszcz.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Arurowi Ż. Grozi mu kara więzienia od roku do 10 lat. Musi także zwrócić pieniądze.