Prawdy Kaczyńskiego w Radomiu

24 sierpnia 2011
- Sądy sprzyjają Platformie i ograniczają wolność słowa opozycji. W Polsce nie ma równości, ale to się zmieni, gdy będzie rządzić PiS - zapewniał dziś w Radomiu prezes partii Jarosław Kaczyński.

Przed spotkaniem z dziećmi

Prawda pierwsza
Jarosław Kaczyński w samo południe spotkał się z opiekunami i podopiecznymi rodzinnego domu dziecka przy ul. Rwańskiej 10. Prezesowi PiS towarzyszyła wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień i poseł Marek Suski, do placówki nie wpuszczono jednak prasy. Po godzinie szef Prawa i Sprawiedliwości opowiadał dziennikarzom o dobrych ludziach. Są nimi małżonkowie, którzy wzięli na wychowanie sześcioro dzieci. - Rozmawiałem tylko z mamą, bo mąż w tym czasie pracował. Dla mnie było to spotkanie z bardzo dobrym człowiekiem. Taka postawa wyróżnia, co pociesza, co daje nadzieję. I to jest jedna prawda! Ale za chwile dzieci idą do szkoły – zauważył prezes Kaczyński już na konferencji prasowej w Rynku szybko zmieniając temat.

Prawda druga
2 Zdaniem Kaczyńskiego, najbliższy rok szkolny będzie czasem bardzo wysokich wydatków i bardzo ciężkich tornistrów. -  W szkołach nie ma szafek na podręczniki. To prosta sprawa, której nie można załatwić – powiedział we wstępie szef PiS. Powołał się na prasę, gdzie wyczytał, iż komplet książek dla ucznia podstawówki to wydatek 1150 zł, a dla gimnazjalisty - 1550 zł. - To jest dużo! Wiele rodzin musi zaciągać kredyty, by wysłać dzieci do szkoły. Ministerstwo twierdzi, że nie ma wpływu na ceny podręczników. Wypada zapytać, na co więc ma wpływ? Po co jest? Za co bierze pieniądze i zgadza się na VAT na podręczniki oraz ich zmianę co rok? Dlaczego zgadza się na ten cały biznes, który jest robiony na podręcznikach? - pytał Kaczyński. Wytknął Donaldowi Tuskowi, że obiecywał wszystkim uczniom laptopy. - A dzisiaj oszczędza się na szklance mleka! Dlaczego tak jest? Dlaczego ten rząd niczego nie może? Dlaczego interesy i lobby są dużo ważniejsze od najbardziej elementarnych potrzeb społecznych? - ciągnął dalej..

Prawda trzecia

- Jeżeli my po tych wyborach dojdziemy do władzy, to takie problemy rozwiążemy. Żadne lobby nie będzie naciskać skutecznie. Nikt nie będzie robił wielkich interesów na podręcznikach. Będą z całą pewnością znacznie tańsze i na pewni niezmieniane co rok – zapowiedział przewodniczący partii, za co otrzymał brawa od nielicznie przybyłych na Rynek radomian.

Prawda czwarta

2 Dziennikarze dopytywali o dzisiejszy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał PiS przeprosić PO za ocenę Adama Hoffmana broszury Platformy "Polska w budowie" (zarzucał PO, że w publikacji przypisuje wyłącznie sobie osiągnięcia ostatnich lat). - To w gruncie rzeczy nic innego jak próba ograniczenia wolności słowa. Wyrok sądu szanujemy, ale ta metoda prowadzenia kampanii wykazuje po prostu bezradność. W 95 wypadkach mieliśmy rację - argumentował. Zapowiedział, że "pewnie od wyroku nie będziemy się odwoływać". - Mamy krytyczny stosunek do prowadzenia kampanii wyborczej w sądach. Protestujemy przeciwko metodzie czepiania się słów – skomentował Jarosław Kaczyński. Dodał też: - Platforma Obywatelska weszła w dawną rolę SLD i chroni establishment przed odpowiedzialnością. Także tą najbardziej elementarną przed wymiarem sprawiedliwości. Państwo prawa powinno funkcjonować w daleko idącym zrównoważeniu sił. Po komunizmie sądy w Polsce powinny być całkowicie nowe. Nic wspólnego nie powinny mieć z tym dawnym systemem, wtedy można mówić o państwie prawa. Teraz w Polsce w oczywisty sposób nie możemy mówić o państwie prawa. Nie można prowadzić kampanii w sądzie, zamykać ust opozycji. To wszystko teraz próbuje zrobić Platforma Obywatelska. Wie jak rządziła i boi się prawdziwej dyskusji – przekonywał Kaczyński.

Odnosząc się do zaproszeń na debaty telewizyjne powiedział m.in: - Obawiają się do nas przychodzić to znaczy, że boją się debatować. PiS jest wstanie obiecać nie tylko Radomiowi, ale i całej Polsce uczciwą politykę gospodarczą i przywrócenie uczciwości w życiu publicznym i gospodarczym. Polska jest jedna i musimy dążyć, by warunki życia w całym kraju były równe a w Radomiu są na pewno gorsze niż na przykład w Warszawie.

(raa)