Premiera w „Powszechnym”. Dwa małżeństwa zaczynają mówić sobie prawdę…
15 listopada 2017
„Z drugiej strony” – spektakl pod tym tytułem autorstwa Floriana Zellera (w przekładzie Barbary Grzegorzewskiej) w reżyserii Zbigniewa Rybki to kolejna w w tym sezonie premiera w Teatrze Powszechnym. Twórcy zapraszają na Scenę Kameralną w piątek, 17 listopada, o godz. 19.
To tzw. małoobsadowa sztuka, w której występują dwa małżeństwa. Do domu jednego z nich (Izabela Brejtkop i Marek Braun) mąż zaprasza zaprzyjaźnione z gospodarzami, ale już skłócone ze sobą swoją drugie (Jarosław Rabenda, Aleksandra Bogulewska).
Co będzie się działo? Reżyser nie chce przed premierą zdradzać zbyt wiele. - Zeller pisze swoje sztuki o tym, o czym piszą inni autorzy od początku świata, ale robi to w dość zabawny sposób. To takie pisanie trochę żartobliwe, choć tak naprawdę bardzo na serio. I to jest coś, co mnie pociąga u tego autora - podkreśla Zbigniew Rybka. A co konkretnie w tej sztuce, gdzie bohaterowie mówią sobie nawzajem, to co naprawdę o sobie myślą? - Ten tekst opowiada o tym, jak nie potrafimy dać sobie rady z samym sobą, więc nie potrafimy dać sobie rady ze swoim życiem. I później z jakichś powodów, z nadmiaru albo delikatności albo braku odwagi nie mówimy tego, co myślimy - sobie, a później innym. Zaczynamy kłamać, wikłamy się w jakąś straszną pętlę, która rujnuje nasze życie w większym lub mniejszym stopniu - wyjaśnia reżyser. I dodaje tajemniczo: - Jeden z tych dwóch związków, które obserwujemy, się rozpada, choć wszystko kończy się dobrze. A drugi związek chce trwać, choć nie ma powodów do tego, by ten związek utrzymać - mówi Rybka. Sam radzi mówić prawdę, nie oszukiwać, bo - jak stoi w znanym powiedzeniu "kłamstwo ma krótkie nogi". - Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy utrzymać związek za wszelka cenę, czy pozwolić sobie i otoczeniu żyć naprawdę - konkluduje reżyser.
Nieco szerzej rąbka tajemnicy uchyla Marek Braun. - Gram Daniela, męża Isabel. Przyjaźnimy się Patrickiem i jego żoną, ale to małżeństwo nagle się rozsypuje. I moja żona nie patrzy przychylnie na to. Ja mam problem z tym, bo to ja zaprosiłem Patricka do nas na kolację, co mojej zonie bardzo się nie spodobało. I od tego wszystko się zaczyna - opowiada aktor. Przyznaje, że rola przysparza trochę trudności, bo jego bohater zaczyna mówić to, co naprawdę myśli. Sam uważa, że to nie najlepsze rozwiązanie. - Ostatnio powiedziałem coś w złości nieprzyjemnego mojej koleżance i żałowałem tego później - zapewnia.
Bożena Dobrzyńska
- Zbigniew Rybka
- Mark Braun