Prezydent bez zarzutów

Chodzi o niewiele ponad 383 tys..82 zł, które piłkarze Radomiaka pobierali wprost w kasie Urzędu Miejskiego, a więc z pominięciem rachunku bankowego klubu. Doniesienie do prokuratury złożyli członkowie zarządu „starego” stowarzyszenia RKS Radomiak, które zalegało z płatnościami podatków w urzędzie skarbowym. Uznali oni, że sposób w jaki sportowcy pobierali wynagrodzenie sprawiło, że poprzednie kierownictwo klubu nie było w stanie zaspokoić żądań I US w Radomiu. Podkreślali również, że w rezultacie gmina poniosła znaczną szkodę majątkową.
- Od 16 lutego 2007 roku do 1 czerwca 2008 roku prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak podpisał w imieniu gminy szereg umów-zleceń z zawodnikami RKS Radomiak, których przedmiotem była promocja miasta. Piłkarze mieli eksponować nazwę i herb miasta podczas rozgrywek i imprez, zwłaszcza na strojach sportowych, a także podczas wywiadów, sprawozdań z meczów, transmisji telewizyjnych, przy okazji rozdawania autografów, spotkań z kibicami – informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Podczas śledztwa prezydent Kosztowniak argumentował, że do udzielenia finansowego wsparcia zawodnikom Radomiaka został zobligowany uchwałą Rady Miejskiej. Podkreślał, że zawodnicy sami przychodzili do niego i sygnalizowali problemy z wypłacaniem im wynagrodzeń prosząc o interwencję. - Prezydent stwierdził również, że nie zdecydował się na podpisanie umowy promocyjnej z klubem wobec niejasnej sytuacji formalno-prawnej i organizacyjnej Radomiaka, Ponadto, z uwagi na ciążące na stowarzyszeniu zadłużenie, istniała w istocie obawa, że wynagrodzenie z tytułu wykonania takiej umowy zostałoby przejęte przez wierzycieli klubu, a w konsekwencji piłkarze nie otrzymaliby jakiegokolwiek wsparcia, co groziło ich odejściem z klubu – wyjaśnia rzeczniczka. Dodaje, że prezydent tlummaczył, że podpisywał umowy z zawodnikami Radomiaka także wówczas, gdy byli oni już piłkarzami nowoutworzonej spółki akcyjnej, a nie stowarzyszenia, na którym ciążyło zadłużenie. – Prezydent wyjaśniał, że konsekwentnie odmawiał też władzom Radomiaka przejęcia przez spółkę obsługi targowiska przy ul. Struga w Radomiu i płynących z tego tytułu korzyści oraz przeprowadzenia procedury likwidacyjnej samego stowarzyszenia. Dzięki temu może ono – zdaniem prezydenta - stopniowo regulować swoje długi – mówi prokurator Chrabąszcz.
Prokuratura uznała też, że stowarzyszenie RKS Radomiak nie miało żadnych roszczeń w stosunku do gminy, a ta z kolei: „nie była zobligowana do przekazania mu jakichkolwiek środków finansowych, które w takiej sytuacji podlegałyby zajęciu w prowadzonym postępowaniu egzekucyjnym”. Śledczy zaznaczyli także: „Nie ma żadnych podstaw do przypisania prezydentowi Radomia zamiaru działania z zamiarem udaremnienia zaspokojenia I Urzędu Skarbowego w Radomiu”.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne. Pokrzywdzeni mogą złożyć na nie zażalenie do Sądu Rejonowego w Radomiu.
Bożena Dobrzyńska