Prezydent elekt w Radomiu: Ludzie domagają się godnego życia

25 czerwca 2015

– W swojej prezydenturze będę apelował o uczciwość. Do rządzących, do wszystkich tych, którzy wykonują władzę, nie tylko na poziomie centralnym. Będę apelował o zwykłą przyzwoitość w działaniu – mówił podczas uroczystości z okazji 39 rocznicy Radomskiego Czerwca „76 prezydent elekt Andrzej Duda.

IMG_43   Pod pomnikiem u zbiegu ulic 25 Czerwca i Żeromskiego zgromadzili się mieszkańcy Radomia, uczestnicy protestu sprzed 39 lat, parlamentarzyści, przedstawiciel władz wojewódzkich i samorządowych. Gościem specjalnym był prezydent elekt Andrzej Duda. W swoim wystąpieniu, nawiązując do wydarzeń w 1976 r. w Radomiu podkreślał, że wtedy robotnicy, zwykli ludzie pracy pokazali, że nie można ich w nieskończoność oszukiwać. - Przychodzi taki moment, kiedy propaganda nawet najbardziej zmasowana, przestaje być skuteczna. Przestaje być skuteczna, kiedy ludzie widzą zepsucie władzy, kiedy ludzie mają to wewnętrzne przeczucie, że podział dóbr w państwie nie jest sprawiedliwy - mówił Andrzej Duda. Zaznaczył, że w proteście radomskim nie było wielkiej ideologii. - Było zwykłe oczekiwanie, domaganie się godnego życia, godnych warunków, godnej płacy za ciężką pracę. I to zawsze jest oczekiwanie od ludzi, którzy przy władzy są. I taka władza, która w taki sposób postępuje jak wtedy w Radomiu, traci swoją legitymację - kontynuował prezydent elekt. Jego zdaniem Radom poprzez protest stał się początkiem wielkich zmian w Polsce, a nawet kolebką przyszłej Solidarności. - Bo to wtedy powstał Komitet Obrony Robotników i zaczęła się działalność opozycji - przypomniał. - To w Radomiu ludzie domagali się normalnego życia, normalnej Polski, domagali się uczciwości władzy wobec obywateli - wymieniał Andrzej Duda - I ja w swojej prezydenturze będę apelował o uczciwość. Do rządzących, do wszystkich tych, którzy wykonują władzę, nie tylko na poziomie centralnym. Będę apelował o zwykłą przyzwoitość w działaniu - dodał. Zapewniał, że nie zapomniał o zobowiązaniach, które składał podczas kampanii wyborczej, że już pracują eksperci nad ustawą obniżającą wiek emerytalny. Również przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda zaznaczył, że nie byłoby porozumień sierpniowych z 1980 roku, gdyby nie wcześniejsze robotnicze protesty, w tym ten w Radomiu. ten proces nazwał "drogą krzyżową ku wolności, ale i ku godności obywatela i pracownika". - W 1989 r., po odzyskaniu przez nasz kraj wolności myśleliśmy, że wszystko się zmieni. Tymczasem porozumienia z sierpnia 80 roku są nadal aktualne i są do realizowania. Bo robotnicy, m.in. tu w Radomiu wyszli na ulice, bo mieli dość bycia biednymi pracującymi. Jako związkowcy myśleliśmy, że mamy to już za sobą. Ale bardzo się pomyliliśmy. Dlatego tak bardzo nam dziś potrzeba ludzkiej solidarności i związku zawodowego, który potrafi walczyć o prawa pracownicze - mówił szef "S". Twierdził, że teraz, przed wyborami parlamentarnymi rządzący starają się pokazywać ludzką twarz. Licytują się w różnego rodzaju rozwiązaniach prospołecznych. A ja zadaję z tego miejsca pytanie: Gdzie byliście przez ostatnie osiem lat? -wołał, a w odpowiedzi usłyszał gromkie brawa. Piotr Duda przekonywał, że wielką nadzieję dają tegoroczne wybory prezydenckie. - Ta zmiana w 35 rocznice powstania Solidarności nie jest przypadkowa - przekonywał. Zebrani modlili się także podczas mszy św. , której przewodniczył biskup radomski ks. Henryk Tomasik. Uczniowie VII LO im. Traugutta odczytali apel pamięci poświęcony uczestnikom radomskiego protestu. Pod pomnikiem złożono wieńce i kwiaty. Prezydent elekt przeszedł deptakiem, gdzie także pod pomnikiem Marii i Lecha Kaczyńskich złożył kwiaty. Bożena Dobrzyńska Fot. Marian Strudziński    
Tags