Prezydent Kosztowniak bezczynny?

Chodzi o ciągnącą się się właściwie jeszcze od 2007 roku sprawę, kiedy to Kluziński złożył interpelację dotyczącą planów budowy na Piotrówce czteropiętrowych bloków. I choć wszczęto postępowanie administracyjne w tej kwestii, odpowiedzi nie dostał. Wówczas, w sierpniu ub. roku skierował do prezydenta wniosek w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. - Prezydent odpowiedział częściowo, natomiast po większość dokumentów źródłowych odesłał mnie do urzędu, gdzie miałem zjawić się osobiście. Ale zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej to ja jako wnioskujący mam prawo określić formę udostępnienia dokumentów, poprosiłem więc o kopie papierowe. Ponieważ ich nie otrzymałem, skierowałem skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność prezydenta - przypomina Jakub Kluziński.
Zanim jednak WSA zajął stanowisko, prezydent Radomia zastosował wg Kluzińskiego formalny wybieg: w trybie natychmiastowym wydał decyzję o umorzeniu jego wniosku. Kluziński złożył od tej decyzji odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Kolegium ku mojej satysfakcji w pełni podzieliło moje racje i w grudniu ubr. roku wydało decyzję uchylającą decyzję prezydenta jako - znów! - wydaną z rażącym naruszeniem prawa i nakazującą wykonać mój wniosek o udostępnienie informacji publicznej – relacjonuje radny.
Kluziński czekał na reakcję prezydenta długo. Dopiero po niemal trzech miesiacach zdecydował się skierować zażalenie do SKO na niewykonanie jego decyzj w sprawie rozpatrzenia wniosku odnośnie Piotrówki. - Właśnie teraz otrzymałem postanowienie Kolegium przyznające mi rację i stwierdzające bezczynność prezydenta. Ma on czas do 19 czerwca na wykonanie mojego wniosku – sumuje Jakub Kluziński
Sekretarz Miasta Rafał Czajkowski zwraca jednak uwagę, że SKO przypomina, iż radny był wielokrotnie informowany i otrzymał na siedem interpelacji obszerne wyjaśnienia z Urzędu Miasta. - Z sentencji postanowienia SKO nie wynika, że sprawę załatwiliśmy źle lub, że Broń Boże, utajniliśmy jakąś informację. Kolegium zwraca nam uwagę, że nie dotrzymaliśmy terminu – wyjaśnia Cazjkowski. Przyznaje zarazem, że urząd popelnił błąd nie wyjaśniając Kluzińskmiemu, że miasto nie wydało pozowlenia na budowę bloków na Piotrówce. - To był błąd ewidentny, ale nasi urzędnicy z wydziału architektury przygotowując odpowiedź dla radnego wyraźnie się w tym przypadku pogubili – twierdzi R. Czajkowski. Zapewnia, że już odbył z nimi rozmowę dyscyplinującą, podobna czeka ich z prezydentem. - Oczywiście radny otrzyma od nas odpowiedź w terminie wskazanym przez SKO. Czajkowski dodaje jednak, że nie oznacza to, iż znajdą się w niej jakieś dodatkowe informacje dotyczące Piotrówki. - SKO podkreśla, że nie może wskazać, czy informacja ma być udostępniona, czy powinna być wydana decyzja odmowna, czy postepowanie umorzone – tłumaczy zawiłości procedury sekretarz miasta.
Bożena Dobrzyńska