Prokuratorzy badają Radomiaka

7 marca 2008
Polski Związek Piłki Nożnej przyjął w swoje struktury Sportową Spółkę Akcyjną Radomiak 1910. Teraz już ona, a nie jak dotąd stowarzyszenie, będzie prowadzić drużynę w rozgrywkach ligowych. Tymczasem prokuratura sprawdza, czy nowopowstała spółka działa zgodnie z prawem. Radomiak nie może wyjść z tarapatów



- RKS Radomiak posiada wielomilionowe długi, które trzeba będzie spłacić. Natomiast spółka „Radomiak 1910” przejęła drużyny piłkarskie nie przejmując tych zobowiązań – tłumaczy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Chrabąszcz.

Dyrektor klubu Łukasz Podlewski zapewnia, że utworzenie spółki nie jest ucieczką przed długami. - Działaniem na niekorzyść klubu byłoby, gdybyśmy doprowadzili do jego upadku i wtedy wierzyciele nie dostaliby ani złotówki – przekonuje. - Dla mnie najbardziej zapalną sprawą jest to, że doniesienie do prokuratury złożyły osoby, które rządziły Radomiakiem i doprowadziły do sytuacji, w której się znalazł.

Jednocześnie Łukasz Podlewski podkreśla, że stowarzyszenie RKS Radomiak nadal będzie działać i zamierza spłacać swoje długi. Część zobowiązań spadła na byłych prezesów Radomiaka. - Działalność w strukturach spółki akcyjnej pozwala na stworzenie naprawdę profesjonalnego klubu, który będzie funkcjonował w oparciu o biznesowe zasady, będzie miał też przejrzyste finanse. I to mieliśmy na celu  – tłumaczy Podlewski.

Wczorajsza decyzja PZPN bardzo cieszy dyrektora klubu, zawodników i kibiców. Teraz Radomiakowi pozostaje jeszcze uzyskać licencję na grę w III lidze. Na razie jest ona zawieszona przez Mazowiecki Związek Piłki Nożnej. -  Została zwieszona na skutek paszkwili wysyłanych do PZPN, że Radomiak nie reguluje zobowiązań wobec ZUS i urzędu skarbowego. Ale to nieprawda, przedstawimy te dokumenty i odwieszenie licencji jest już tylko formalnością – twierdzi Podlewski.