Przewodniczący rady zbulwersowany: jubileusz RADPEC-u kosztował 87 tys. zł.

27 września 2016

RADPEC świętuje w tym roku 50-lecie istnienia. Jubileusz uczcił oficjalnym spotkaniem. Potem był bankiet. – Byłby większy pożytek, gdyby te pieniądze przeznaczyć na naukę angielskiego młodzieży – uważa przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wojcik, który na uroczystości się nie pojawił, chociaż zaproszenie dostał.

  130612_radpec_495   - Dowiaduję się, że na jakiś raut wydaliśmy 87 tysięcy, w tym ponad 40 tysięcy za katering. Ja rozumiem, że jubileusze są potrzebne, ale można było zrobić malutki koncert. Polowa uczestników to byli zaproszeni goście, którzy na koszt mieszkańców Radomia i pracowników RADPEC-u konsumowali i dobrze się bawili - oburza się przewodniczący. Jego zdaniem lepiej byłoby te pieniądze przeznaczyć na darmową naukę angielskiego w szkołach. - Z tego byłby większy pożytek. A takie rauty, cóż, tylko głowa na drugi dzień boli - martwi się Wójcik. Przewodniczący zapowiada, że będzie wnioskował o obniżenie pensji prezesom miejskich spółek, tak by nie zarabiali - jak to się dzieje teraz - więcej od prezydenta Radomia. - Ponadto samochody służbowe; uważam za bezsensowne by jeździli nimi, bo każdy ma swój samochód prywatny - wymienia szef rady, dodając do tego także koszty działalności członków rad nadzorczych. - Za dojazd z odległych miejscowości trzeba im zapłacić, a od czego zaczynają swoje obrady? Od kateringu, bo muszą się panowie najeść, bo w ciężkiej podróży zgłodnieli - ubolewa Dariusz Wójcik. Radny Radomian Razem Kazimierz Woźniak nie chce odnosić się do kwoty przeznaczonej na obchody, ale samego faktu ich zorganizowania nie uważa za nic niestosownego.  - Jak pamiętam, wszystkie radomskie firmy, także za prezydenta Kosztowniaka, takie uroczystości organizowały i na pewno kosztowały jeszcze więcej, bo odbywały się m.i n. w Lasach Państwowych w Jedlni - mówi radny. Zaznacza, że jubileusz jest dla przedsiębiorstwa pokazaniem jego działalności, dorobku, okazją do odznaczeń i gratyfikacji dla pracowników, zaprezentowania planów. - I tak było w przypadku RADPEC-u, gdzie na spotkaniu w ponad 50 procentach to byli pracownicy tej spółki, pozostali zaś zaproszeni goście. W moim odczuciu była to skromna uroczystość. I dziwię się, że przewodniczący rady, który jest zapraszany, i który powinien doceniać firmy komunalne, nie pojawia się i nie dziękuje, nie składa życzeń załodze RADPEC-u. Robienie z tego sensacji jest nie na miejscu - uważa Woźniak. Bożena Dobrzyńska    
Tags