Przyjaciele dzieciom. Malowali bombki, by Miłoszek był zdrowszy
10 grudnia 2016
Zmieniają się techniki, kształtują umiejętności i wrażliwość artystyczna, ale cel od lat pozostaje zawsze ten sam – pomaganie dzieciom. W tym roku akcja charytatywna – malowanie bombek – przez znanych radomian odbyła się już po raz dziesiąty. Zebrane na licytacji pieniądze pójdą na leczenie chorego Miłoszka.
W Łaźni spotkali się radni, posłowie, prezydenci, policjanci, sportowcy, dziennikarze. Nie liczyła się przynależność partyjna, ani polityczne animozje. Wszyscy dostali jednokolorowe bombki, które zdobili według własnych pomysłów i zgodnie ze swoimi artystycznymi umiejętnościami. Niektórzy przyszli z własnymi przyborami plastycznymi. Powstała nawet bombka na drukarce 3D!
- Na takiej drukarce możemy dzisiaj wydrukować prawie wszystko - od chrząstki ramienia przez zęba, po bombkę właśnie. Może otwieramy tym w Radomiu nowy trend? Siła w precyzji ma swój fenomen także podczas tej świątecznej akcji - mówi Marek Mieńkowski, szef firmy Komputronik. Przyznaje, że gotowa bombkę przyniósł już do Łaźni, bo proces jej budowania jest długotrwały, nawet sześciogodzinny, ale zarazem bardzo dokładny. - To bombka ażurowa, z elementami muzłumańskimi. To przykład przestrzennego druku, artystycznego, bardzo ładnego - objaśnia Mieńkowski.
Poseł Andrzej Kosztowniak malował dzisiaj swoją dziesiątą bombkę. - Wbrew pozorom, to bardzo duże wyzwanie. Na płaskiej płaszczyźnie inaczej się maluje, no więc właściwie jest to zajęcie dla profesjonalistów. Ja jestem w grupie tych, którym wychodzi to trochę gorzej, ale robię to z wielkim zapałem - zapewnia były prezydent Radomia, który malował na swojej bombce stary, wiejski kościółek.
Od talentu plastycznego odżegnuje się też przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik. - Dlatego korzystam z pomocy córki. Mam nadzieję, że wspólnie namalujemy choć ciekawego i znajdzie się chętny, który kupi naszą bombkę i wspomoże szczytny cel - mówi szef rady miejskiej. Zgadza się z posłem Kosztowniakiem, że malowanie bombek to trudne zadanie. - Dla mnie trudniejsze niż polityka - zdradza.
- Święta kojarzą mi się ze śniegiem, lasem, choinką i takie elementy znajdą się na mojej bombce. Czas świąteczny wyzwala w nas dobroć - zapewnia posłanka Anna Białkowska. Chwali akcję, w której uczestniczy po raz kolejny.
W tradycyjne motywy zdobi swoją bombkę prezydent Radosław Witkowski. Korzysta przy tym z pomocy żony Sylwii. - To bombka radosna, wesoła, oddająca radosny rodzinny charakter Bożego Narodzenia - podkreśla prezydent.
Rodzice Miłoszka, Agata i Jakub malowali zieloną bombkę. - To synek wybrał ten kolor. Nie mamy jakiegoś specjalnego planu, malujemy to, co nam, a właściwie Miłoszowi przychodzi do głowy - mów mama chłopczyka. Cieszy się z akcji, która pomoże kontynuować leczenie chorego na SMA (rdzeniowy zanik mięśni) synka. - Po nowym roku jedziemy do Francji, jesteśmy na etapie konsultacji z kliniką. Będziemy w niej właściwie półprywatnie, bo ani lek, ani żadna możliwość leczenia w Polsce w ogóle nie jest refundowana. Lek w formie zastrzyków jest podawany co cztery miesiące do rdzenia kręgowego. Każda dawka wiąże się z pobytem w szpitalu, za co trzeba będzie zapłacić - opowiada Agata Wasilewska.
Licytacja namalowanych dzisiaj bombek odbędzie się w sobotę, 17 grudnia, w przerwie koncertu Radomskiej Orkiestry Kameralnej.
k.woj., bdb
Fot. Marian Strudziński
Więcej zdjęć w Galerii