PSL daje „zielone światło”, a Nowa Prawica bezpartyjnego prezydenta

13 listopada 2014
Kampania wyborcza dobiega końca. Podsumowują ją już poszczególne komitety. Dziś zrobiły to PSL i KNP, jutro planują Marzena Wróbel i PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego, będzie w Radomiu gościć swojego lidera na konwencji.


 

Ludowcy nie przejmują się sondażamiPSL przypomina o jednym ze swoich haseł „Zielone światło dla Radomia”. – Oznacza ono, że w nowej finansowej perspektywie unijnej Radom i region radomski powinien rozwijać się korzystając z tych funduszy – wyjaśnia Bożenna Pacholczak, kandydatka do sejmiku województwa. Przypomina cele kampanii ludowców: bezpieczeństwo, edukacja, w tym szkolnictwo zawodowe i techniczne, zrównoważony rozwój regionalny („tak, by ze środków unijnych korzystały najbiedniejsze gminy Mazowsza, a jest ich 100”), modernizacja i remont dróg, budowa obiektów sportowych, wodociągów, kanalizacji.

 

Podsumowania swojej kampanii dokonał także kandydat na prezydenta Krzysztof Ferensztajn. – Nie miałem billboardów. Przyjąłem założenie, że pokażę swój potencjał merytoryczny. Zdobyłem doświadczenie pracując w urzędzie miejskim począwszy od inspektora, na stanowisku wiceprezydenta kończąc – przypomniał swa karierę zawodową kandydat PSL na prezydenta. Uważa, że tak jak pytamy znajomych, sąsiadów o dobrego lekarza, tak podczas kampanii, powinniśmy zasiegać opinii o kandydacie, przede wszystkim dociekając, czy jest on fachowcem. – Sadze, że jestem przygotowany do pełnienia funkcji prezydenta – zapewniał Ferensztajn. Przypomniał, że jego nadrzędnym celem jest pozyskanie dla miasta inwestorów – przygotowanie dla nich terenów i zapewnienie wykwalifikowanej kadry. – Radom musi stać się także centrum nowoczesnych technologii – podkreśla Krzysztof Ferensztajn.

 

Ludowcy zapewniają że nie martwią się niekorzystnymi dla nich wynikami sondaży. Według większości stracą nawet jeden mandat radnego, który mają teraz w radomskiej radzie miejskiej.

 

Do sondaży odniósł się natomiast Robert Dębicki, kandydat na prezydenta Radomia popierany przez Nową Prawicę i Radomski Samorząd Obywatelski. Według badania, które zaprezentował, znajduje się z 22 proc. poparciem na drugim miejscu, tuz za Andrzejem Kosztowniakiem, który może liczyć na 28 proc. poparcia.

 

Dębicki także przypomniał swoje wyborcze cele: oddłużenie miasta, nieuchwalanie budżetu z deficytem, zmniejszenie lokalnych podatków i biurokracji, zmiana wizerunku Radomia („nie jako zaścianka”). – Radom nie może sobie pozwolić na walkę pomiędzy PiS-em i PO, które wzajemnie zrzucają na siebie odpowiedzialność za to, że w Radomiu nic się nie dzieje – mówi Robert Dębicki. Jego zdaniem zmienić to może tylko kandydat ponadpartyjny, taki jak on.

 

(bdb)