”Pudzian” z mokrą głową

4 sierpnia 2008
Zawody Strong Man miały zgromadzić pełne trybuny na stadionie Radomiaka. Jednak burza pokrzyżowała plany organizatorom.Pudzian dawał z siebie wszystko


 

Kilkutysięczna rzesza fanów sportów siłowych odwiedziła w sobotę obiekt przy ulicy Struga w nadziei obejrzenia porywających zawodów. Zwykle kibice mają okazję oglądać zaciętą walkę tylko na ekranach telewizorów. - Oglądanie na żywo tych monstrualnie zbudowanych sportowców to zupełnie inna zabawa. Tu można ich głośno dopingować, wspierać okrzykami – mówi Kamil, jeden z widzów.

Zawodnicy i kibice nie mieli jednak szczęścia. Z chmur, które od rana wisiały nad miastem, w połowie zawodów zaczął padać rzęsisty deszcz, okraszony częstymi piorunami. W rezultacie zakończono tylko trzy konkurencje. W trakcie czwartej siłacze musieli opuścić boisko ze względu na bezpieczeństwo. Dźwiganie stalowych ciężarów na otwartym terenie podczas burzy mogło doprowadzić do tragedii. Zawody przerwano i po krótkiej przerwie wznowiono.

Spora część przemokniętych kibiców w czasie przymusowej pauzy opuściła stadion. Ci, którzy zostali, oklaskiwali bezapelacyjne zwycięstwo Mariusza Pudzianowskiego nad siódemką przeciwników. „Pudzian” wygrał sześć z siedmiu konkurencji, zdobywając Grand Prix Polski. Drugie miejsce przypadło Krzysztofowi Radzikowskiemu, trzecie „wydźwigał” Łotysz Raviz Vidzis.