Radkom też dostał

2 lipca 2007
Radni zgodzili sie dać Radkomowi prawie 3 mln 900 tys. zł. Głosowanie w tej sprawie odbyło sie późnym popołudniem, po przedstawieniu przez specjalną komisję raportu o stanie spółki. Radkom dostal pieniądze


Dyskusja nad wnioskiem prezydenta o dokapitalizowanie Radkomu odbyła się na ubiegłotygodniowej sesji. Spółka ma kłopoty, m.in. z opóźniającą się budową Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych, która powstała na skutek nieuregulowanych kwestii z tzw. odgórniczeniem terenu pod ZUOK oraz spraw własnościowych. Prezes Radkomu Edyta Pająk podkreślała także, że nie ma też pieniędzy na podatek od czynności cywilnoprawnych, podatki do urzędu skarbowego, roszczenia właścicieli gruntów użytkowane przez spółkę "bezumownie" i wykonawcy zakładu za przedłużanie procesu budowy.

Krzysztof Sońta (PiS) twierdził, że prezydentowi podrzucono budowę ZUOK (w dużej części za unijne pieniądze) "jak gorącego kotleta", którego ani nie można wyrzucić, ani zjeść. Jednak Krzysztof Gajewski podkreślał: - Radkom nie ma zadłużenia, jeśli mówimy o błędach poprzednich ekip, to skierujmy sprawy do NIK-u, CBA. Zdiagnozujmy najpierw sytuację, potem będziemy ja naprawiać.

Dziś po południu radni przyjęli raport komisji w sprawie Radkomu. Komisja uznała, że trzeba dokapitalizować spółkę 2,8 mln zł, choć prezydent oczekiwał, że będzie to niecałe 3, 9 mln. Komisja podkreśliła, że miasto nie powinno dawać pieniędzy na zakup nowych urządzeń, zanim zarząd spółki nie zbada, czy nie ekonomiczniej będzie wziąć sprzęt w leasing. Jednak w końcu po pewnym zamieszaniu radni przegłosowali wersję prezydenta.