Radny Dariusz Wójcik stanie przed sądem. Będzie się tłumaczył ze słów o konieczności „bombardowania Niemiec”

21 października 2024

Sprawą kontrowersyjnej wypowiedzi radnego Dariusza Wójcika (do niedawna związanego z PiS), który publicznie zacytował rzekome słowa Winstona Churchilla o konieczności „bombardowania Niemiec co 50 lat bez podania przyczyny”, zajmie się sąd. Akt oskarżenia przeciwko byłemu przewodniczącemu Rady Miejskiej właśnie trafił przed oblicze Temidy.

 

 

Dariusz Wójcik

 

Radny stanie przed sądem za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Jak poinformował p.o. szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód Cezary Ołtarzewski, akt oskarżenia został skierowany do sądu. "Na razie nie ma jeszcze wyznaczonego terminu pierwszej rozprawy" – zaznaczył prokurator.
 
Co powiedział Churchill?

- Nie możemy sobie pozwolić, żeby Unia Europejska decydowała, jak będą w Polsce funkcjonowały sądy, jak będzie funkcjonowało prawo, które będzie chroniło życie. Najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy zrobili najwięcej krzywdy naszemu krajowi, czyli Niemcy. Pamiętamy wojnę i to co zrobili z Polską i oni teraz będą nas uczyli praworządności. To jest śmieszne. Ja zgadzam się z tym, co powiedział Churchill, że Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, bez podania przyczyny - mówił na antenie radiowej były szef klubu radnych PiS w radzie. Dodał, że nie możemy jako Polacy sobie pozwolić na to, żeby "kraj który wychował, czyli wypuścił w świat tylu morderców, nas oceniał".

Wyraz poglądów autora

Zawiadomienie do radomskiej prokuratury w sprawie "publicznego nawoływania do prewencyjnych nalotów bombowych na Niemcy i grożenia takimi działaniami wobec narodu niemieckiego" wpłynęło od Ośrodka Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich. Ale prokuratura początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa uzasadniając decyzję, że ta wypowiedź "była prywatną opinią autora i nie nosiła cech wskazujących na to, że było to nawoływanie do czynów przestępczych. Był to wyraz poglądów wygłaszającego te słowa i nie powinna być oceniana na gruncie postępowania karnego, albowiem poglądy prywatne osoby mieszczą się w granicach swobody wypowiedzi, które gwarantuje w porządku prawnym nasze ustawodawstwo".

Regionalny się nie spieszył

Jednak Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył do sądu zażalenie. We wrześniu 2021 r. sąd rozpatrując je, uchylił decyzję prokuratury uznając, że była ona przedwczesna i postępowanie wymaga uzupełnienia.

Według prokuratora Ołtarzewskiego, śledztwo od początku napotykało duży opór byłego już prokuratora regionalnego w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Ten długo się wahał i nie podpisywał dokumentów przygotowanych przez śledczych z Radomia z wnioskiem o powołanie biegłych językoznawców. Wreszcie 11 października 2023 r., na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi, Ziarkiewicz miał wydać polecenie, żeby postępowanie umorzyć bez zasięgania opinii biegłych. Śledztwo w maju 2024 r. wznowiło nowe kierownictwo prokuratury.

We wrześniu radny usłyszał zarzuty. Formułując je, śledczy oparli się na opiniach renomowanych naukowców, m.in. biegłej z zakresu językoznawstwa. Z opinii tej wynika, że wypowiedź radnego podczas wywiadu radiowego w lokalnej rozgłośni stanowiła nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Z kolei powołany przez prokuraturę biegły historyk stwierdził, że wypowiedź nie stanowiła dosłownego cytatu z Churchilla, ale była kompilacją różnych cytatów funkcjonujących w sieci, pozostających w duchu wypowiedzi brytyjskiego premiera.

Niczego złego nie zrobiłem

O wznowieniu postępowania i przedstawieniu mu zarzutów Dariusz Wójcik poinformował sam w mediach społecznościowych. - Po czterech latach i dwóch umorzeniach jednak zarzuty zostały mi postawione. Odmówiłem składania wyjaśnień, nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów. Przyjąłem dokumenty i będę przygotowywał się do procedury odwoławczej - wyjaśnił Dariusz Wójcik, apelując do dziennikarzy, by używać jego pełnego nazwiska i nie zasłaniać mu w publikacjach twarzy. - Niczego złego nie zrobiłem i mam nadzieję udowodnić to przed sądem, jeśli do procesu dojdzie - tłumaczył. Jego zdaniem, jedyną okolicznością, jaka się zmieniła w tej sprawie, to jest zmiana władzy. - I ta władza zdecydowała, że będzie proces - podkreśla.

Bożena Dobrzyńska

Tags