Reklama
Reklama

Z policji

64-letni kierowca z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów śmiertelnie potrącił 77-latka, a następnie zbiegł z miejsca tragedii. Zatrzymany po szybkiej akcji policji, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, odpowiadając za śmierć pieszego i złamanie prawa.

Tragiczny wypadek w powiecie białobrzeskim. Dwie osoby zginęły na miejscu, a trzecia poszkodowana została przewieziona do szpitala. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. 

Radomscy policjanci bardzo często zatrzymują osoby, które nie stosują się do orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Podczas długiego weekendu kolejni kierowcy zostali zatrzymani. Naruszenie sądowego zakazu jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

Prokuratura zastosowała dozór policyjny wobec kierowcy, który pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie także po zażyciu amfetaminy, prowadził miejski autobus w Radomiu. 34-latkowi grozi do trzech lat więzienia.

Na policję zgłosił się 32-latek z ranami kłutymi. Funkcjonariusze z Lipska natychmiast zajęli się sprawą i ustalili, że doszło do bójki z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dwaj bracia, obywatele Kolumbii, już zostali aresztowani, a kolejne osoby muszą liczyć się z przedstawieniem zarzutów.

47-latek miał blisko 3 prom. alkoholu w organizmie i kierował samochodem, do czego nie posiadał uprawnień. Zatrzymali go policjanci z mazowieckiej grupy SPEED i usłyszeli, a tłumaczenie mężczyzny zaskoczyło funkcjonariuszy. Teraz ze swojego zachowania będzie się tłumaczył nie tylko przed żoną.

 

Obrażeniami ciała skończyło się potrącenie przez samochód osobowy 14-latka jadącego na hulajnodze elektrycznej. Na szczęście nastolatek miał na głowie kask i skończyło się tylko na obrażeniach. Jego życie nie jest zagrożone.

Nastolatek z Radomia nieposiadający uprawnień do kierowania skuterem wodnym wykonywał niebezpieczne akrobacje na wodzie, tzw. bączki i uderzył w jednostkę prowadzoną przez 38-letnią kobietę. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zdarzenie zakończyło się uszkodzeniem maszyn.

Kierowca autobusu miejskiego w Radomiu, po zgłoszeniu przez pasażera, został zatrzymany przez mundurowych z radomskiej drogówki. W organizmie miał ponad promil alkoholu, dodatkowo wstępne badanie narkotestem również wykazało u niego obecność niedozwolonych substancji. Pojazd, którym kierował był w złym stanie technicznym, dlatego policjanci zatrzymali także dowód rejestracyjny.

53-letni mężczyzna kierował ciągnikiem rolniczym mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Został zatrzymany przez policjantów z Ciepielowa, a już następnego dnia usłyszał wyrok m.in. ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienia.

Reklama