Reklama
Reklama

Z policji

Na pasy wchodzą dwie nastolatki, bo samochód który jechał bliżej chodnika zatrzymał się. Ale to ulica dwujezdniowa i drugim pasem jedzie kolejne auto, które potrąca jedną z dziewczyn, a ta „koziołkuje” i upada na ziemię. Auto zatrzymuje się tuż za przejściem.

Policjanci i prokuratura ustalają wszystkie okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w minioną sobotę wieczorem w Magnuszewie. Okazało się, że kierowca, który potrącił pięcioro pieszych, z których dwie zginęły na miejscu, a trzecia zmarła w szpitalu, miał ponad 1,2 prom. alkoholu w organizmie, a na dodatek miał zabrane prawo jazdy.

64-latek przechowywał na posesji w Lipsku broń palną i amunicję. Mężczyzna, który wyrabiał też nielegalnie alkohol został zatrzymany przez policję. Odpowie również za czynną napaść na funkcjonariuszy, których zaatakował… widłami.

Tragiczny wypadek w Magnuszewie w powiecie kozienickim. Ford kierowany przez 42-latka uderzył w dwie grupy liczące łącznie pięć osób idących poboczem drogi. Dwie z nich zginęły na miejscu, trzecia – 55-latka – zmarła w szpitalu. Dwie osoby są ranne. Kierowca forda był pijany.

31-letni motocyklista został ranny po tym, jak w Zakrzewie zderzył się z renaultem, którego kierowca najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa cykliście. Śledczy wyjaśniają wszystkie przyczyny i okoliczności wypadku.

Kobieta kierująca dostawczym busem przewoziła nadmierną liczbę pasażerów. Zamiast na fotelach siedzieli oni na… wersalce. Nieodpowiedzialne zachowanie mogło doprowadzić do tragedii. Kontrola dostawczego forda przez policję zakończyła się zatrzymaniem prawa jazdy 48-latce.

Kobieta kierująca autem podczas cofania uderzyła w ogrodzenie, a potem uciekała z miejsca zdarzenia. Dogonił ją przypadkowy kierowca, który w międzyczasie zdążył zadzwonić po policję. Ta, zarówno z Przysuchy, jak i Szydłowca, przyjechała szybko i zatrzymała 36-latkę.

W mieszkaniu 55-latka policjanci z Lipska ujawnili i zabezpieczyli nielegalną amunicję. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Na gorącym uczynku przyjmowania łapówki przyłapali policjanci z wydziału dw. z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu urzędnika ze Zwolenia. Funkcjonariusze zatrzymali 58-latka, któremu pieniądze wręczali animatorzy zajęć sportowych.

Zaatakował dwóch mężczyzn, przewrócił ich na chodnik i zaczął kopać po całym ciele. Policjanci zatrzymali 36-latka, a prokuratura przedstawiła mu zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz naruszenia czynności narządów ciała. Grozi za to kara do 20 lat pozbawienia wolności.

Reklama