Radomianie Razem: Miasto nie jest oszczędne!
- Podczas dwóch kadencji prezydenta Kosztowniaka przybyło w urzędzie 150
etatów urzędniczych. A ta liczba byłaby jeszcze większa, gdyby ze
struktur magistratu nie wyodrębniono Straży Miejskiej, gdzie jest 80
etatów i ekipy sprzątającej, gdzie pracuje 30 osób – wylicza radny. Jego
zdaniem wiele funkcji pełnionych dotąd przez urzędników przejęli
pracownicy podległych miastu jednostek – MZDiK (147 pracowników), MOPS
(513), Miejskiego Zarządu Lokalami (47).
Kazimierz Wozniak pyta także prezydenta o nadwyżki finansowe związane z opłatami śmieciowymi. – Były one zawyżone i stąd 3,5 mln zł oszczędności, a według Regionalnej Izby Obrachunkowej, która zapytała o tę kwestię przewodniczącego rady miejskiej, nawet 5 mln zł. RIO odpowiedzi, jak gmina zamierza rozliczyć tę nadwyzkę, nie dostała – mówi Woźniak. Podkreśla, że on też zadaje pytania, na które prezydent nie odpowiada.
Zdaniem Radomian Razem moglibyśmy płacić mniej za wodę, gdyby prezydent zgodził się, by Wodociągi Miejskie przeznaczyły na spłatę kredytów i pożyczek 2,5–milionową dywidendę. – Co roku mieliśmy podwyżki cen, bo Wodociągi inwestowały i potrzebowały pieniędzy na wkład własny przy braniu pożyczek. Zgoda, spółka prowadzi duże inwestycje, ale mogłaby spłacić kredyt - a to 60 mln zł - dywidendą – uważa radny Woźniak.
Stowarzyszenie chce także zlikwidować tzw. podatek deszczowy. – On jest bardzo niesprawiedliwy, bo obejmuje właścicieli spółdzielni mieszkaniowych (czyli mieszkańców bloków), marketów, parkingów, placów. Także gminę, ale okazuje się, że ona nie wywiązuje się z regulowania podatku w wysokości 3,5 mln zł rocznie – zarzuca Kazimierz Woźniak.
(bdb)