Radomianie żegnają biskupa Materskiego
Dziś drugi dzień uroczystości pogrzebowych biskupa Materskiego. O godz. 11 w katedrze rozpoczęła się msza św., którą celebrował metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz. W ceremonii uczestniczyło także wielu hierarchów Kościoła, władze miasta, przedstawiciele uczelni i firm, reprezentacje szkół ze sztandarami. Wierni wypełnili świątynię po brzegi, część z nich uczestniczyła w nabożeństwie na zewnątrz katedry.
- Biskup Edward Materski przeżył 89 lat, był wybitnym biskupem, kapłanem, pasterzem, autorem wielu podręczników do nauki religii, książek, artykułów. Kościół w Polsce wiele zawdzięcza takim ludziom jak Jan Paweł II czy kardynał Stefan Wyszyński, ale przecież tuż obok, przez wiele lat był biskup Materski. To on stał na czele komisji katechetycznej i wypracowywał z najwybitniejszymi znawcami katechezy nowy sposób nauczania religii, nowe programy katechetyczne - wspominał w homilii przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik. Dodał, że jako chyba jedyny czynny biskup, a potem jeszcze na emeryturze, uczył religii w jednym z radomskich liceów. Arcybiskup podkreślał także "zwyczajność" ks. Materskiego i opowiadał jak bardzo nie lubił biurokracji i jak ludzki był w codziennych kontaktach, a jednocześnie jak oryginalny. - Budził zdumienie, że pracę biurową w kurii ograniczał do minimum. W rzeczywistości wymagał więcej od siebie niż od innych - mówi arcybiskup Michalik.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu podkreślał też zasługi zmarłego w czasach strajków radomskich robotników i głos biskupa podczas pierwszych wolnych wyborów, kiedy wskazywał kto powinien reprezentować radomskie środowisko i kto ma prawo o tym decydować. - Naraził się przez to na długie lata - przypomniał arcybiskup Michalik. Dodał, że dzięki m.in. takim ludziom jak biskup Materski wiemy jak dziś mamy postępować.
Hierarcha odniósł się jednocześnie do aktualnej sytuacji, mówiąc że odgrywana jest teraz "symfonia antyreligijna". - Nie mamy wątpliwości, że ktoś nią dyryguje. A realizatorami są liczne, nie wszystkie pewnie, stacje telewizyjne, pisma i środowiska nie o Polskę i jej chrześcijaństwo zatroskane - zarzucał. Mówił: - Pominę oskarżenia o finansowa pazerność Kościoła, bo Kościół w Polsce żyje i żył będzie w oparciu o ofiarną postawę prostego ludu naszego, wiernego Bogu i zatroskanego o ojczyznę. Przy trumnie wybitnego człowieka katechezy w Polsce nie mogę jednak zamilczeć zagrożenia tejże katechezy dziś w szkole - zaznaczył metropolita przemyski. Powołał się tu na lutową decyzję Ministerstwa Edukacji Narodowej, która usuwa katechezę z siatki godzin i czyni ją przedmiotem ponadobowiązkowym "choć możliwym do realizowania poza zajęciami w szkole". - Stajemy dziś wobec wielkiego niebezpieczeństwa dla formacji wiary i sumień naszej młodzieży - alarmował arcybiskup Michalik. Jak wspominał, biskup Materski zawsze z niepokojem mówił o zagrożeniu katechezy w szkole, i że był to niepokój proroczy.
W końcowej części uroczystości w katedrze biskupa Materskiego żegnał m.in. prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. - Czujemy się dziś osieroceni, bo biskup był człowiekiem, który w szczególny sposób ukochał Radom - zapewniał prezydent. Wyliczając znane zasługi zmarłego i ważne zdarzenia z jego biografii podkreślał m.in., że był opoką dla działaczy opozycji, że wspierał strajkujących studentów i pracowników naukowych Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu, składał wizyty w więzieniu i w domach rodzin. - Był niezastąpiony, gdy przyszedł czas odnowy, był podporą dla tworzącego się samorządu - wymieniał Andrzej Kosztowniak. Prezydent uznał, że wyrazem tej miłości biskupa Edwarda Materskiego do radomian był jego testament, w którym wyraził wolę spoczęcia na cmentarzu przy ul. Limanowskiego. Tam też udał się kondukt żałobny z trumną byłego, pierwszego ordynariusza diecezji radomskiej.
(bdb)
Fot.: UM Radom