Radomianka gwiazdą „Tak to leciało”

Występem Justyny, na co dzień reporterki i prezenterki TV Dami, emocjonowało się wielu radomian. Ona sama już tylko wspomina te emocje, bo program nagrywano w krakowskim studiu w marcu. - Właściwie do końca musiałam trzymać w tajemnicy wynik tego nagrania, wiedzieli o nim nieliczni - przyznaje w rozmowie z nami.
Ale droga do finału programu była o wiele dłuższa. Jeszcze w styczniu Justyna brała udział w castingu, pokonała około 600 konkurentów i jako jednej z 20 osób telewizja zaproponowała występ. Na co dzień obyta z kamerą przyznaje, że to jednak zupełnie inna sytuacja. - Ja mam do czynienia z jedną kamerą, a tam było ich kilkanaście, do tego dochodzi oświetlenie, widzowie... - opowiada. Nie ukrywa, że na początku była sparaliżowana - choć jak widzieliśmy - wkroczyła na scenę w szpalerze radomskich strażaków. - Dwie - trzy piosenki poszły potem łatwo, teksty odgadłam bez trudu, choć przy jednym refrenie było trudniej. Ale w pewnym momencie byłam już tak wyluzowana, że - powiedziałam do siebie - Justyna nie wygłupiaj się...
Justyna śpiewa od dziecka. Zaczynała w Harcerskim Klubie Turystycznym Bra-De-Li. Piosenkę turystyczną i żeglarską lubi do dziś. Jeździła na festiwale i przeglądy, wiele z nich wygrała. Fascynowała się poezją śpiewaną. Mówi, że nie ma kłopotu z zapamiętywaniem tekstów piosenek. Zna ich bardzo wiele, słucha przede wszystkim polskiej muzyki.
- To przede wszystkim świetna zabawa - przekonuje Justyna i zapewnia, że nie byłoby jej bez pomocy koleżanek siedzących na widowni. Małgosie: Lisak (też dziennikarka, Radia Plus) i Matracka-Rudnicka trzymały kciuki i wystąpiły w roli suflerek. Cały czas sekundowali również strażacy. - Jak na ich zawód przystało, byli bardzo dzielni - podkreśla Justyna. Zaprosiła akurat ich, ponieważ zna się dobrze z komendantem PSP w Radomiu Pawłem Frysztakiem. - O moim występie rozmawialiśmy jeszcze wtedy, gdy był rzecznikiem prasowym w radomskiej straży. Wtedy uzyskał zgodę szefostwa w Warszawie, by strażacy w galowych mundurach pojechali na nagranie. A telewizji bardzo się to spodobało - wyjaśnia Justyna.
Bożena Dobrzyńska
Foto: Mastiff Media