Radomscy radni nie zgodzili się na ulicę Wajdy. Elektrownia „zrobiła mu” pasaż
Nie chcieli radni Prawa i Sprawiedliwości, by jeden z odcinków nowej trasy NS nazwać imieniem Andrzeja Wajdy? No to „po swojemu” zrobiło to Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej. Od Elektrowni w stronę ul. Narutowicza wiedzie teraz … pasaż imienia słynnego reżysera.
Elektrownia zapowiedziała to wydarzenie jako akcję artystyczną Piotra Lutyńskiego - performans na blasze perforowanej. Ale gości i przypadkowych przechodniów czekała niespodzianka.
- Głównym powodem zaproszenia państwa jest pewien stopień naszego zbulwersowania, zbulwersowania całego świata artystycznego wynikającego z faktu, że radni miasta Radomia, a konkretnie radni klubu PiS odmówili nazwania jednej z ulic naszego miasta imieniem Andrzeja Wajdy - wyjaśnił Zbigniew Belowski, dyrektor artystyczny Elektrowni. - My, jako osoby związane z instytucją, która jest też związana z osobą Wajdy, Honorowego Obywatela Miasta Radomia (otrzymał ten tytuł w 2001 roku - przyp. autor), doszliśmy do wniosku, że powinniśmy pokazać swoje stanowisko. Szacunek dla patrona Elektrowni, osoby, która jest inspiratorem tej instytucji, ofiarodawcą prac do jej kolekcji, nakazał nam to działanie, ten artystyczny gest. Dalsze milczenie uznalibyśmy jako dyshonor - podkreślał.
Wspólnie z Piotrem Lutyńskim, który, jak przypomniał Zbigniew Belowski, swoimi akcjami w Krakowie przyczynił się, by ulicom nadano imiona Tadeusza Kantora i Jerzego Nowosielskiego, odsłonili tablicę z napisem „Pasaż Andrzeja Wajdy” na głównym budynku Elektrowni. Powtórzył, że jest to gest artystyczny. - Nazwa symboliczna, nie mająca zobowiązań prawnych - dodał. Zapowiedział, że Elektrownia wystąpi do prezydenta miasta o przebicie przejścia w stronę ulicy Narutowicza i utworzenie ulicy, lub pasażu z prawdziwego zdarzenia, który oczywiście będzie nosił imię Andrzeja Wajdy.
- Andrzej Wajda był kimś więcej niż tylko reżyserem. On wpłynął na naszą wyobraźnię zbiorową, ale też indywidualną. Naszą wyobraźnię kształtowały jego filmy. Nie możemy udawać, że tego nie było - tłumaczył z kolei Piotr Lutyński.
kat, bdb
Fot. MCSW Elektrownia