Radomskie dyktando rozstrzygnięte. Ni krzty budowlaniec pisze do redakcji
List do redakcji naszpikowany arcytrudnymi słowami stanowił w tym roku tekst radomskiego dyktanda. Najlepiej napisała go i zdobyła tytuł Radomskiego Mistrza Polskiej Ortografii 2014 Anna Krawczyk, nauczycielka angielskiego w jednym z radomskich gimnazjów.
- Do udziału w IX otwartym konkursie o tytuł Radomskiego Mistrza
Polskiej Ortografii zgłosiło się 190 osób (w tym 38 z powiatu),
ostatecznie do pisania przystąpiło 140 osób (w tym 26 z powiatu).
Komisja złożona z nauczycieli-polonistów działających w Stowarzyszeniu
Nauczycieli Polonistów, oddział w Radomiu i Radomskim Ośrodku
Doskonalenia Nauczycieli wnikliwie sprawdziła każdą pracę - informuje
Ilona Michalska-Masiarzz miejskiej Biblioteki Publicznej, która kokurs
zorganizowała.
Jaka jest recepta mistrzyni ortografii na sukces w
dyktandzie? – Wystarczy bardzo dużo czytać, oczywiście po polsku -
zdradza Anna Krawczyk.
Wśród pozostałych laureatów znalazły się
dwie ekonomistki, dwie licealistki i dziennikarz, a dwoje z nich mieszka
na terenie powiatu radomskiego, co bardzo istotne z uwagi na to, że
nagrody – oprócz prezydenta Radomia – ufundował także starosta radomski.
Większość
z tegorocznych laureatów ma za sobą przynajmniej trzykrotny udział w
naszym dyktandzie (jedyny mężczyzna wśród nagrodzonych jest uparty i
próbuje swoich sił od początku, od 2006 roku). - To też może być recepta
na sukces, dlatego zachęcamy do szlifowania znajomości polskiej
ortografii przez cały rok, ponieważ we wrześniu 2015 roku zorganizujemy
nasz konkurs po raz 10, a wśród dotychczasowych laureatów będziemy
szukać arcymistrza - zapowiada Michalska-Masiarz.
Oto lista nagrodzonych: I nagroda - Anna Krawczyk z Radomia, II nagroda - Elżbieta Pogudz z Jastrzębi. Równorzędne
wyróżnienia: Inga Kicior z Radomia, Agnieszka Jaworska z Kobylan (gm.
Skaryszew), Marek Ziółkowski z Radomia, Katarzyna Kwiecień z Radomia.
(kat)
Tekst dyktanda
List do redakcji
Szanowna Redakcjo „Nowego Muratora”!
Piszę
do Was w supergłębokiej desperacji. Mam niechybny zamiar budowy
ekstradomu na nowo zakupionej parceli w przysiółku Kozaczki-Podgrzybki w
gminie Zaryte w powiecie grzybowskim, a nie najlepszy ze mnie
specjalista budowlaniec. Nie mam też na podorędziu żadnego nawet
miniporadnika, który by o tym traktował, więcbym chciał od Państwa
rzetelnej, w miarę skumulowanej, ale nie skondensowanej informacji. Przy
tym nie chciałbym, żeby się o tym dowiedział ktokolwiek bądź, w
szczególności zaś moja ekscentryczna eksmałżonka, boby się dopieroż
zaczęły hocki-klocki, jako że by bez wątpienia zażądała ni mniej, ni
więcej, tylko sześćdziesięciopięcioipółprocentowego zadośćuczynienia od
niebagatelnej kwoty niezbędnej do rozpoczęcia inwestycji.
Ale do rzeczy. Co by mi Państwo radzili: dom z keramzytu czy keramzytobetonu? Podobno keramzytowy ma lepsze właściwości hydroizolacyjne, ale co poniektórzy zauważają, że choć cement szybkowiążący jest nie najtańszy, to jednak lepiej sprawdza się przy keramzytobetonie i zapewnia jak najlepszą izolację. A poza tym co z termoizolacją? Jak by się ona sprawdzała przy styropianowej obudowie ścian? Może lepsze byłyby płyty drewnopochodne? Lecz jak to by się miało do energooszczędności budynku, nie najmniej ważnej właściwości w świetle prawa unijnego? I jeszcze superważna sprawa dachu: ognioodporna niby-strzecha nie wchodzi w grę, a czy blachodachówka nie zanadto obniży standard nowo wybudowanego domu? Ale czy więźba dachowa nie gorzej wytrzymałaby dachówkę klinkierową? No i à propos: skoroby nie wykorzystać klinkieru do budowy domu, to może by chociaż użyć klinkierowej cegły brukowej na dróżkę opaskę wokół domu i naprzeciwko wejścia głównego? I jeszcze bym chciał wiedzieć: standard okien połaciowych miałby być ledwie średni czy jak najwyższy? Aha, i co do aranżacji wnętrz: biokominek na aby-aby czy na stałe? Bom planował maksikominek superprawdziwy, ale to kiedy indziej. A w sprawie oświetlenia co Państwo radzą: lampy halogenowe czy żarówki LED? Bo chybaby nie było meganowocześnie, gdyby dać oświetlenie tradycyjne, nieprawdaż? Ja skłaniałbym się ku zastosowaniu diody elektroluminescencyjnej, ale to byłoby już démodé, jak sądzę.
I już
ostatnie pytanie. Czy pralniosuszarnię zaprojektować na parterze, czyby
raczej w części piwnicznej było jej miejsce?
Przepraszam, że pytam o
tak mało skomplikowane rzeczy, ale naprawdę nie orientuję się ni krzty w
sprawach okołobudowlanych. Pozostaję w niekłamanej nadziei, że Redakcja
nie zlekceważy mojej prośby, i czekam na odpowiedź.
Zdesperowany właściciel domku wiejskiego in spe.
Bożydar Teodor
PS. Pozdrowienia megaserdeczne dla Pani Redaktor Sylwii, która chcąc nie chcąc zainspirowała mnie do napisania tej miniprośby.
Fot.: MBP Radom