Rapackiego 7: fekalia, bród…
Sytuację w bloku, gdzie mieszkają, radomianie opisują tak: "Przy wejściu do piwnicy uderza odór pozostawionych pod ścianami ludzkich fekaliów, zanieczyszczone są ściany, podłogi. Powoduje to, iż nie można wejść do piwnicy w normalnych warunkach. Rozkładające się odchody stwarzają zagrożenie dla rozwoju epidemii" - piszą w liście do naszej redakcji.
I dalej: "Sytuacja jest niestety nagminna. A my - lokatorzy cierpimy z tego powodu. Administrator nie odpowiada na żadne podania, prośby, groźby dotyczące odgrodzenia częściowego piwnicy (bowiem piwnica prowadzi pod całym blokiem) jak również ogrodzenia całej posesji przy ul. Rapackiego 7. Nie reaguje na jakiekolwiek zgłaszane przez lokatorów awarie techniczne (dotyczące chociażby napraw zamków przy drzwiach, zepsutych włączników na klatkach, jak również naprawy bramy wejściowej) przy posesji bloku nr 7." Mieszkańcy twierdzą, że usterki bramy zgłaszane były kilkakrotnie. Na dodatek "brama została zdewastowana i pałąk oddzielający jej dwie części stwarza zagrożenie dla przechodzących obok ludzi (podczas wietrznej pogody przechyla się na boki mogąc w każdym momencie zostać urwanym i przygnieść kogoś przechodzącego)."
Administrator - zdaniem lokatorów - pozostaje bierny "na jakiekolwiek zgłaszane usterki. Stwierdzają za każdym razem, że nie mają na tę chwilę wolnego człowieka, który mógłby się tym zająć, a firma zewnętrzna, która wykonuje część zadań ma "napięty grafik".
Druga strona medalu (Administratora)
W Administratorze poinformowano nas, ze brama jest już naprawiona. - Natomiast problem dotyczący zanieczyszczeń w piwnicach w dużej mierze zależy od samych lokatorów. Pojawia się nie pierwszy raz. Przecież w bloku są domofony. To lokatorzy wiedzą kogo wpuszczają do budynku. Niestety, tam młodzież urządza sobie jakieś kluby. Nieprawdą jest, że RTBS Administrator nie reaguje na zgłoszenia o zanieczyszczaniu klatek lub piwnic. Reagujemy na każde zgłoszenie, w tym również telefoniczne - zapewnia dyr. Remigiusz Barwicki z Administratora Dodaje, że zarządca bloku rozważa możliwość zainstalowania krat stalowych ograniczających przejścia pomiędzy piwnicami, o czym w tym roku informował mieszkańców. - Niestety to będą dodatkowe koszty - mówi dyr. Barwicki. Podkreśla, że każde zgłoszenie od lokatorów jest potwierdzane przez pracownika, który następnie zleca prace naprawcze zewnętrznym spółkom, z którymi Administrator ma podpisane umowy. - Bywa, że w natłoku awarii pracownicy spółki konserwacyjnej nie zdążą uporządkować lub usunąć awarii technicznych w ciągu doby – przyznaje nasz rozmówca.
Bartek Olszewski
Fot.: Lokatorzy bloku