Ratownicy z radomskiego pogotowia na międzynarodowych ćwiczeniach Wolf-Ram-23. „Spisali się fenomenalnie”
Atak terrorystyczny w stacji metra Stare Bielany: wybuch i skażenie gazem bojowym typu Sarin – w takich okolicznościach ratownicy z radomskiego pogotowia ćwiczyli powierzone im zadania w ramach międzynarodowych ćwiczeń Wolf-Ram-23 w Warszawie. Brali w nich udział również antyterroryści, strażacy, agenci amerykańskiej FBI, policjanci.
Zadaniem ratowników - po zdobyciu informacji z jakim typem zagrożenia mają do czynienia- była segregacja poszkodowanych i wyłonienie tych, którzy potrzebują pomocy jak najszybciej. - W momencie, kiedy dotarliśmy na miejsce zdarzenia, tak naprawdę nie mieliśmy pojęcia z czym mamy do czynienia. Dopiero gdy straż pożarna przekazała nam, że jest to wybuch w metrze i że jest to gaz trujący, zostały wydzielone strefy, a potem czekaliśmy w gotowości, kiedy dostaniemy pierwszych pacjentów i będziemy mogli ich bezpiecznie przetransportować do szpitali - opowiada Mariusz Wielocha, jeden z ratowników biorących udział w ćwiczeniach Wolf-Ram-23. Jak dodaje, ratownicy mieli do czynienia z różnymi obrażeniami: zatruciem, dusznościami, ranami postrzałowymi. Były też ofiary śmiertelne.
Przed otwarciem lotniska i Air Show
- Pojechaliśmy na wielką niewiadomą. Byliśmy przygotowywani do tego wyjazdu przez naszych przełożonych, którzy kładli nacisk na to, abyśmy zaprezentowali się z jak najlepszej strony. Mimo to i tak nie udało nam się uniknąć błędów. To były ćwiczenia, z których wynikało "im gorzej, tym lepiej". Dlatego, że w perspektywie tego, co nas czeka, czy to Air Show, czy otwarcie lotniska, będziemy przygotowani na każdą ewentualność. Choć teraz wiem, że Radom wypadł całkiem dobrze, to będziemy dążyć do tego,aby nasze działania osiągały jak najlepszy efekt - zapewnia ratownik Maciej Dziewit.
- Mieliśmy do czynienia z bardzo realistycznie odwzorowaną sytuacją, która - miejmy nadzieję - nigdy się na naszym terenie nie nastąpi. Dzięki tym ćwiczeniom mogliśmy wczuć się w to czym na całym świecie zmagają się nasi koledzy ratownicy. Mogliśmy zatem szerzej spojrzeć na zadania, które nas mogą czekać, bo uczestniczyliśmy w ćwiczeniach skoordynowanych ze wszystkimi służbami ratowniczymi. Byliśmy zlokalizowani najbliżej miejsca zgłoszenia, dlatego byliśmy pierwszymi zespołami, które tam dotarły - opowiadają uczestnicy międzynarodowych ćwiczeń.
Z Radomia pojechały trzy zespoły ratowników w trzech karetkach. Ćwiczenia trwały od godz. 19 do 5 rano.
Stanęli na wysokości zadania
- Panowie spisali się fenomenalnie, wykonali zadania profesjonalnie. Te ćwiczenia to dopiero początek, bo pamiętajmy, że mamy jeszcze otwarcie lotniska w Radomiu, a później Air Show - podkreśla Elżbieta Cieślak, p.o. dyrektora Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Radomiu.
Ratownicy Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego dostali imienne podziękowania od dyrektor Elżbiety Cieślak i prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego. Do stacji przyszły też podziękowania z Ministerstwa Zdrowia. Uczestniczący w działaniach ratownicy otrzymają również nagrody pieniężne.
- Ratownicy radomskiej stacji stanęli na wysokości zadania, wykazali się ogromnym profesjonalizmem, jestem z nich dumna. Ale wy panowie musicie być dumni z siebie, bo oprócz codziennej, ciężkiej pracy tak dobrze zaprezentowaliście się podczas tych ćwiczeń - mówiła wiceprezydent Radomia Marta Michalska-Wilk, wręczając podziękowania od prezydenta.
bdb