Reklama

Ratujmy kasztanowce!

15 kwietnia 2007
Kasztanowce m.in. w Parku Kościuszki – w leczniczych lepowych opaskach. To najlepszy sposób na to, by nie chorowały. Kasztanowce w opaskach


Szrotówek kasztanowcowiaczek znów atakuje radomskie drzewa. Larwy tego motyla wgryzają się w liście drzew powodując ich opadanie. Kasztanowiec opanowany przez szrotówka z każdym rokiem staje się coraz bardziej słaby, zimą często przemarza. Kasztanowcowiaczek nie ma naturalnego wroga dlatego my sami musimy pomóc przetrwać zaatakowanym drzewom.

W jaki sposób można temu zapobiec? Poprzez grabienie i niszczenie opadłych liści, zakładanie specjalnych opasek lepowych. Właśnie tego zadania podjął się radomski urząd miejski, który apeluje do instytucji, właścicieli nieruchomości i firm, na terenie, których rosną kasztanowce i które chciałby włączyć się do akcji ratowania drzew, o zgłaszanie się do wydziału infrastruktury UM. - Jedynym warunkiem uczestnictwa w programie jest umożliwienie pracownikom magistratu dostępu do zagrożonych drzew oraz zobowiązanie, że jesienią opadłe liście będą systematycznie grabione – wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Ryszarda Kitowska. - Koszty założenia i zmian opasek lepowych pokryje miasto.

Po raz kolejny do akcji przyłączy się Centrum Edukacji Ekologicznej, które w ubiegłym roku, było inicjatorem „kasztanobrania”. Uczniowie radomskich szkół podstawowych zbierali kasztany, które były przekazywane warszawskiej firmie wytwarzającej półprodukty do wyrobów kosmetycznych i chemicznych. W zamian firma zadeklarowała przekazanie pieniędzy na zakup szczepionek ratujących drzewa przed szkodnikiem.