Recepta na sukces szkoły: nabór i systematyczność
W "elektroniku" radość, ale wielkiego zaskoczenia nie ma. - My na to
liczyliśmy, ponieważ pracowaliśmy na taki wynik długo - zapewnia zastepca dyrektora SZE Ewa Chylicka. Ze szkołą związana od 35
lat.
- Wszyscy tu pracujemy zawsze tak samo. Na Mazowszu zazwyczaj jesteśmy pierwsi. Tylko raz byliśmy na drugim miejscu. Natomiast szóste miejsce w Polsce wśród wszystkich techników też uważamy za sukces. Tendencja jest zwyżkowa, bo podnieśliśmy swoją pozycję w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jeśli chodzi o zdawalność matur, za którą ja jako nadzorująca przedmioty ogólnokształcące odpowiadam, też pniemy sie w górę; w ubiegłym roku byliśmy na miejscu jedenastym. Podobnie ogromny skok notujemy jeśli chodzi o zdawalność przedmiotów zawodowych: w 2013 r. było to miejsce 150, w ubiegłym 41, a teraz – 28.
Co – zdaniem dyrektor Chylickiej – procentuje? – Systematyczność. Najważniejsi są uczniowie, którzy do nas przychodzą. Nabór od wielu lat jest dobory, przychodzą do nas najlepsi. Zawsze mamy więcej chętnych niż miejsc, a my możemy wybierać. A później to już jest praca nauczyciela z uczniem; ale nabór jest najważniejszy, bo z dobrym uczniem łatwiej się pracuje – zapewnia dyrektorka szkoły.
(k. woj.)