Rewitalizacja chce pieniądze, nie kamienicę
Jak już pisaliśmy, 15 grudnia minął ostateczny termin, który Rewitalizacja dała spółce Carlease Plaza (i jej "córce' - "Hermesowi") na zakończenie robót w budynku przeznaczonym na hotel. Dzień później - 16 grudnia prezes Rewitalizacji nie miał już złudzeń i powiedział nam: - Nie ma się co oszukiwać, remont nie zostanie zakończony. To samo stwierdziła komisja powołana przez gminną spółkę, a dziś zarząd wydał w sprawie Rynku 7 oświadczenie.
Z dokumentu wynika, że zarząd Rewitalizacji zdecydował o "podjęciu kroków prawnych w celu pozyskania kwoty 300 000,00 zł zabezpieczonej lokatą bankową". Jednocześnie uznał, że nie będzie zabiegał o odkupywanie samej kamienicy. "Korzystanie z prawa pierwokupu byłoby nieuzasadnione ekonomicznie, gdyż powodowałoby przejęcie nieruchomości w stanie remontu, który wymagałby dalszych nakładów finansowych. (...) Z uwagi na niezabezpieczenie dotychczas wykonanych prac remontowych przed śniegiem, wodą, niskimi temperaturami (budynek nieogrzewany) mogłaby dokapitalizowania nieruchomości, ewentualnie powodowałaby trudności w zbyciu nieruchomości, czego przykładem jest brak inwestora na zakup kwartału Grodzka/Rynek/Rwańska" - czytamy w oświadczeniu zarządu Rewitalizacji. Podkreśla on także, że ewentualny proces sądowy i spór z inwestorem w sprawie odkupienia kamienicy byłby długi (konieczność powołana biegłych itp.) i "oddziaływałby negatywnie w zakresie idei rewitalizacja Miasta Kazimierzowskiego" i skutkowałby "zniechęceniem inwestorów zewnętrznych do inwestycji na obszarze Miasta Kazimierzowskiego".
(bdb)
Idea(ł) sięga bruku
Jest takie, czasem wydaje się, że niezbyt rozsądne powiedzonko "A nie mówiła(e)m?", ale jak ulał pasuje ono do najnowszej historii kamienicy przy Rynku 7. To "A nie mówiłem?" może teraz z satysfakcją powtarzać radny Jakub Kluziński, który wielokrotnie podnosił - jak się okazało całkiem słusznie - alarm dotyczący tego, komu i jak kamienice gminna spółka sprzedała. Satysfakcję mogą mieć i powtarzać "a nie mówiłem?" opozycyjni radni, członkowie komisji rewizyjnej Rady Miejskiej, którzy domagali się od prezesa Rewitalizacji większej przejrzystości w prowadzaniu transakcji handlowych zarzucając mu, że sprzedał kamienicę bez przetargu, na dodatek spółce, w której samochód kupował prezydent Radomia. Dodajmy spółce, w której nikt nie odbiera telefonów ani stacjonarnych, ani komórkowych. Nie tylko od dziennikarzy. Prezes Mróz też ostatnio miał z nowym właścicielem kamienicy ograniczony kontakt tylko... pisemny.
Gorzka to jednak satysfakcja. Tym bardziej, że jak zauważa sam zarząd Rewitalizacji (przez duże "R") idea(ł) rewitalizacji (przez małe "r") Miasta Kazimierzowskiego sięgnęła już prawie bruku.
Bożena Dobrzyńska